GG Parkiet

Kolor czerwony dominował, chociaż też ciężko jest mówić o jakiejś panice. Rezerwa Federalna od dłuższego czasu jest w centrum uwagi inwestorów. Tym razem podcięła ona skrzydła rynkom. W czwartek, już na dzień dobry, WIG20 zameldował się 1,5 proc. pod kreską. To jednak nie był jeszcze koniec problemów. W połowie dnia indeks największych spółek tracił około 2 proc. Podobnie zresztą zachowywały się inne europejskie parkiety. Szczególną słabością raził francuski CAC 40, który spadał około 2,5 proc. Mijały kolejne godziny handlu, a europejskie parkiety nie kwapiły się do odrabiania strat. Niby byki próbowały coś ugrać, ale były to bardzo nieśmiałe ruchy, które dawały do zrozumienia, że w czwartek trzeba się będzie liczyć ze spadkami do końca dnia. Pytaniem było tylko to, jak duże będą straty. Zgodnie z oczekiwaniami indeksy nie były w stanie odrobić spadków, tym bardziej że od przeceny zaczął się także dzień na Wall Street. Podkreślmy jednak, że ta w początkowych fragmentach notowań była jednak niewielka, co było mimo wszystko jakimś argumentem dla byków również i u nas. Najlepiej świadczy o tym końcowy wynik. WIG20 stracił ostatecznie 1,1 proc. i oddalił się od poziomu 2300 pkt, do którego tak żmudnie zbliżał się przez kilka kolejnych dni. Spadki nie ominęły w czwartek również średnich i małych. mWIG40 stracił 1,4 proc., a sWIG80 0,9 proc. Wszystko to działo się przy większej, niż w ostatnich dniach, aktywności in­westorów. Obroty na szerokim rynku zbliżyły się do 1 mld zł. ¶