WIG20 finiszował prawie 2,6 proc. pod kreską, a WIG stracił 2,76 proc. Do pozbywania się akcji przekonały inwestorów fatalne nastoje panujące na pozostałych rynkach akcji, na których zdecydowanie więcej mieli do powiedzenia sprzedający. Fala wyprzedaży objęła w pierwszej kolejności azjatyckie parkiety, by potem dotrzeć do Europy. Kolor czerwony przeważał zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu. Negatywnym nastrojom poddali się również amerykańscy inwestorzy.

Głównym powodem pogorszenia nastrojów są rosnące obawy inwestorów przed możliwym bankructwem Evergrande, chińskiego giganta z branży deweloperskiej. Jego upadek mógłby mieć konsekwencje sięgające dużo dalej niż chiński rynek nieruchomości.

GG Parkiet

W Warszawie wyprzedaż mocno odczuli posiadacze akcji dużych spółek z WIG20, które prawie wszystkie znalazły się na celowniku sprzedających. Mając na uwadze zasięg zniżek, negatywnie wyróżniały się walory spółek wydobywczych JSW (-8,5 proc.) i KGHM (-5,2 proc.), którym ciążyły spadki cen surowców. Chętnie pozbywano się walorów spółek energetycznych i CD Projektu, co przełożyło się na ich 4–5 proc. przecenę. Nieco mniej poturbowane zostały akcje banków i spółek paliwowych. Negatywnym nastrojom na rynku oparły się jedynie akcje Dino, LPP i telekomów, kończąc sesję na plusach.

Sprzedający zdominowali również handel w segmencie małych i średnich spółek. Jedynie co dziesiąta handlowana firma z szerokiego rynku finiszowała nad kreską. ¶