Początkowo nic nie przemawiało za negatywnym scenariuszem, choć po obiecującym początku notowań z każdą kolejną godziną zapał inwestorów do zakupów stopniowo wygasał. W samej końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęła podaż i WIG20 został zepchnięty prawie 1 proc. pod kreskę. Przeceny nie powstrzymały nawet optymistyczne nastroje na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których więcej do powiedzenia mieli kupujący, choć zwyżki nie były zbyt okazałe. Pozytywnymi wyjątkami były niektóre giełdy z naszego regionu, jak Praga, Moskwa czy Stambuł, gdzie inwestorzy przejawiali dużo większą ochotę do kupowania akcji. O wyniku sesji tym razem zdecydowały czynniki lokalne.
W samej końcówce sesji na celowniku sprzedających znalazły się akcje spółek wydobywczych i paliwowych, które zanotowały mocne, kilkuprocentowe spadki. Za wyprzedażą stała plotka, że jednym z rozwiązań w tzw. tarczy inflacyjnej, którą rząd ma przedstawić w tym tygodniu, ma być ograniczenie marż narzucanych przez stacje benzynowe i rafinerie w celu obniżki ceny paliw.
Pod presją znalazły się także pozostałe spółki. Początkowo WIG20 w górę ciągnęły drożejące walory banków, ale w wyniku ochłodzenia nastrojów ostatecznie w większości zakończyły notowania pod kreską. Przecenie skutecznie oparło się m.in. Allegro, które dość efektownie (kurs rósł nawet o 3 proc.) powróciło do łask po solidnej korekcie z minionego tygodnia. ¶
