Od początku dnia na warszawskiej giełdzie mamy przewagę popytu. Nie jest to jednak wyraźna przewaga. WIG20 rośnie od pierwszych minut około 0,4 proc. To powoduje, że oba kierunki pozostają otwarte. Dodatkowo doświadczenie wczorajszej sesji, podczas której podaż przycisnęła w drugiej części notowań, każą zachować większą ostrożność. W połowie notowań WIG20 zyskiwał 0,2 proc. i wszystko jest jeszcze możliwe.
Szczególnie, że WIG20 fakt utrzymywania się nad kreską zawdzięcza głównie firmie Allegro, której akcje drożeją o ponad 5 proc. Na drugim biegunie znowu jest Lotos, który dzisiaj traci około 4 proc.
Problem obrania kierunku w przypadku WIG20 nie jest niczym nowym. Takich kłopotów nie ma w ostatnim czasie chociażby niemiecki DAX. Ten znowu dzisiaj zyskuje na wartości i jeśli tak dalej pójdzie to zaliczy piątką, wzrostową sesję z rzędu. W jego przypadku oznacza to także nowe historyczne rekordy. WIG20 walczy natomiast o to, aby przerwać serię pięciu spadkowych dni.
Za nami dzisiaj już pierwsza paczka danych makroekonomicznych, która jednak nie wywołała większej reakcji rynkowej. Czekamy co będzie dalej. W perspektywie są m.in. odczyty dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych. Kontrakty na amerykańskie indeksy utrzymują się na nieznacznym plusie.
Dużo dzieje się dzisiaj na rynku walutowym. Złoty w pierwszej połowie dnia przeżywał naprawdę ciężkie chwile. Dolar przez moment kosztował już 4,11 zł, zaś euro było wyceniane na prawie 4,67 zł. Chwilowo jednak mamy niewielką odwilż i być może będzie ona zwiastunem odwrócenia tendencji z ostatnich dni, przynajmniej w krótkim terminie.