Dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie upływa pod znakiem koloru czerwonego. W pierwszych fragmentach notowań WIG20 tracił około 0,5 proc. Biorąc chociażby pod uwagę spadki na większości azjatyckich parkietów wynik ten nie był jeszcze taki zły. Po godzinie zaczęły się nieco większe problemy bo indeks największych spółek zaczął spadać prawie 1 proc., ale na razie byki nie zamierzają tanio sprzedawać skóry. W połowie notowań WIG20 był jedynie 0,3 proc. na minusie.
Najsłabszym ogniwem w tym gronie od początek dnia jest CD Projekt. Akcje tej firmy tracą ponad 7 proc., co jest reakcją na słabsze od oczekiwań wyniki za III kwartał. Ostatnie wzrosty koryguje także Mercator, którego akcje tracą prawie 4 proc. Liderem wzrostu jest LPP, które rośnie ponad 4 proc.
Kolor czerwony przeważa też w gronie średnich i małych spółek. mWIG40 w połowie notowań był 0,6 proc. pod kreską, zaś sWIG80 był na symbolicznym minusie.
O ile wczoraj Warszawa miała problem by dołączyć do odbicia, które obserwowaliśmy na europejskich giełdach, tak dzisiaj nasz rynek prezentuje się całkiem nieźle na tle otoczenia. DAX czy też francuski CAC40 tracą około 1,5 proc.
Wydarzeniem makroekonomicznym na naszym rynku jest dzisiejsza publikacja dotycząca inflacja. Według szybkiego szacunku wyniosła ona w listopadzie 7,7 proc. co znowu tworzy presję na Radę Polityki Pieniężnej, aby ta na grudniowym posiedzeniu zdecydowała się na wyraźną podwyżkę stóp procentowych. To powinno wspierać notowania banków, ale wygląda na to, że inwestorzy ten fakt już zdyskontowali.