Od startu notowań to niedźwiedzie rozdawały karty na GPW. Początkowo przecena nie była jednak bardzo mocna, bo indeks największych spółek tracił 0,7 proc. W miarę upływu czasu przewaga niedźwiedzi rosła.
W połowie notowań WIG20 był już ponad 1 proc. pod kreską. Słabo prezentowały się przede wszystkim dwie firmy: KGHM oraz Allegro. Honoru byków próbowały bronić spółki energetyczne, ale to było za mało. Niedźwiedzie dzieliły i rządziły. Inna sprawa, że argumenty były po ich stronie. Kolor czerwony świecił prawie w całej Europie. Największe rynki traciły ponad 1 proc. Dramat przeżywali inwestorzy w Rosji. Tamtejszy RTS w połowie dnia tracił ponad 5 proc., a później spadki dodatkowo przybrały na sile. Potencjalny konflikt zbrojny z Ukrainą, który znów wrócił na tapetę, skutecznie zniechęcił inwestorów do akcji.
Wracają do rynku krajowego... gdy od mocnej przeceny rozpoczęła się sesja na Wall Street (Amerykanie wrócili do handlu po dniu przerwy), stało się jasne, że byki muszą wywiesić białą flagę. Na ostatniej prostej notowań pozostawało już tylko czekać na ostateczny wymiar kary. WIG20 stracił ponad 2 proc.
Tak jak wspomniałem na początku, była to już jego czwarta spadkowa sesja z rzędu. Psuje się także tegoroczny obraz rynkowy. WIG20, licząc od początku stycznia, co prawda nadal jest na plusie, ale ostatnie sesje nie napawają optymizmem.