Przed czwartkową sesją nastroje inwestorów były bardzo dobre. WIG20 miał za sobą dwa dni bardzo silnych zwyżek, czym wyróżniał się na tle innych europejskich indeksów. Na początku czwartkowej sesji WIG20 obniżył się do okrągłego poziomu 2400 pkt, jednak szybko wrócił do punktu wyjścia, a następnie wspiął się powyżej 2425 pkt. Kolejne godziny handlu nie przyniosły już większej zmienności. WIG20 oscylował wokół punktu odniesienia, tracąc ostatecznie na koniec dnia zaledwie 0,14 proc.
- Czwartkowe notowania na rynku w Warszawie przyniosły grę o kontynuację dwudniowego rajdu byków. W pierwszej fazie rozdania WIG20 próbował posilać się dalszym umocnieniem złotego do dolara, ale jeszcze w przedpołudniowej fazie sesji popyt zderzył się z kontrującą podażą - komentował Adam Stańczak z DM BOŚ.
W gronie blue chips na lidera wyrosło Allegro, docierając na finiszu do 44 zł. Podobnie jak podczas kilku poprzednich sesji Allegro skupiło na sobie największą uwagę. 2-proc. zwyżkę zaliczyło jeszcze PZU, a przecenę ze środy odrobiło Dino Polska. Znów sporo działo się na spółkach petrochemicznych. Lotos i PKN Orlen z rana napędzały WIG20 do zwyżek, jednak z czasem stały się ciężarem dla indeksu.
Stańczak zwraca uwagę na obrót, który sięgnął 1,38 mld złotych. - Nie ma zatem wątpliwości, iż w grze były kapitały realizujące zyski, jaki i liczące na kontynuację dwudniowego rajdu. Oddech rynku wskazuje, iż liderzy środowego rozdania nie dysponowali siłą z poprzednich sesji, ale też trudno znaleźć spółki naprawdę ważne dla indeksu WIG20, które wykazałyby się jakąś nadmierną słabością. Całość składa się w obraz skonsolidowania ostatnich wzrostów, które - trzeba o tym pamiętać - były w części zbudowane na umocnieniu złotego. Sesja wpisała się w szerszy obraz rynku, w którym WIG20 ma za sobą szybką, przeszło 13-procentową falę wzrostową z rejonu 2144 pkt. - analizuje ekspert DM BOŚ. - Również w tej perspektywie rynek domaga się korekty, a wskaźniki wręcz ostrzegają przed lokalnym wykupieniem rynku blue chips. Nie zmienia to jednak faktu, iż WIG20 zdołał utrzymać się nad 2400 pkt. i wykreślić nowe maksimum lokalnej fali wzrostowej - dodaje.
Dzień odpoczynku po dwóch bardzo silnych w wykonaniu popytu sesjach wydaje się czymś naturalnym. WIG20 dociera do szczytów z końca lata i początku jesieni zeszłego roku, więc przed kolejnym atakiem może potrzebować zebrania sił. W czwartek nie pomagało mu otoczenie zewnętrzne. Nastroje na innych giełdach w Europie były mieszane – niemiecki DAX również finiszował lekko pod kreską. Neutralnie rozpoczął się handel na S&P 500, z kolei Nasdaq tracił 0,4 proc.