Styczeń nie był aż tak dobry dla klientów TFI jak ostatnie miesiące poprzedniego roku, ale też nie mają oni wielu powodów do narzekania. Większość funduszy przyniosła jednak zyski.
Mocna końcówka
Jeśli ktoś liczył, że w 2024 r. szybko poznamy odpowiedzi na pytania o pojawienie się recesji w USA czy pierwsze obniżki stóp procentowych przez główne banki centralne, to musi jeszcze poczekać. A właśnie głównie od tego zależeć ma sytuacja rynków w najbliższych kwartałach. Z drugiej strony nie oznacza to, że na rynkach wieje nudą. Przeciwnie – indeksy akcji w USA potrzebowały co prawda około dwóch tygodni na rozruch, ale zaraz potem znów zaczęły bić swoje historyczne rekordy. Polskie akcje na przełomie lat złapały zadyszkę, ale z ust analityków czy zarządzających rzadko padało coś więcej niż „naturalna korekta”. I rzeczywiście, od połowy stycznia główne krajowe indeksy wyglądały już zdecydowanie lepiej. W ostatnich dniach WIG20 dotarł do poziomów z grudnia, natomiast WIG je nawet przebił. Dlatego pod względem stóp zwrotu tylko fundusze małych i średnich spółek mogły być w styczniu jakąś konkurencją dla najlepszych kategorii. Średnio produkty te wypracowały po 0,8 proc., co pozwoliło na miejsce w pierwszej dziesiątce najlepszych grup funduszy. Numerem jeden były z kolei akcje amerykańskie, dzięki którym można było zarobić przeciętnie o 1 pkt proc. więcej. Z funduszy akcji naturalnie udany miesiąc mają za sobą rynki rozwinięte. Z funduszy akcji najgorzej zaprezentowały się portfele spółek azjatyckich (bez Japonii), tracąc 4,7-proc. To zarazem jedyna kategoria funduszy, która jest pod kreską w okresie trzech miesięcy.
Polskie akcje jakby przystanęły po mocnym końcu 2023 r., ale trudno o zarządzających, którzy nie liczyliby na zwyżki GPW w tym roku. Do grona optymistów dołączyło TFI PZU. – Polskie akcje to nasz „top pick” na 2024 r. Za dalszymi wzrostami ich cen przemawiają solidne fundamenty, niskie wyceny spółek oraz oczekiwane napływy kapitału na warszawską giełdę – czytamy w strategii towarzystwa na ten rok. Źródłem kapitału będą m.in. pracownicze plany kapitałowe – automatyczny zapis do PPK przeprowadzony w 2023 r. spowodował wzrost partycypacji do 45 proc. z 35 proc. Na polski rynek akcji w tym roku z PPK ma trafić około 3 mld zł. Kolejnym źródłem będą dywidendy. TFI PZU liczy także na napływy do funduszy akcji polskich – w 2023 r. TFI były stroną sprzedającą akcje, ale sytuacja zaczęła się zmieniać w końcówce roku. Na GPW mają też szerzej pojawić się inwestorzy zagraniczni, skuszeni atrakcyjnymi wycenami i solidnymi fundamentami. Największy potencjał do zwyżek eksperci TFI PZU widzą wśród małych i średnich spółek. Jak podano, pomimo zeszłorocznych wzrostów na warszawskiej giełdzie polskie akcje wciąż są relatywnie tanie. Wskaźnik cena/zysk dla indeksu WIG obliczony na podstawie prognozowanych zysków spółek na kolejne 12 miesięcy wynosi poniżej dziewięciokrotności, a to oznacza, że polskie akcje są wyceniane poniżej długoterminowej średniej, a także wyraźnie niżej niż akcje na rynkach zagranicznych. Dyskonto wycenowe WIG względem innych rynków rozwijających się (MSCI EM) wynosi około 25 proc., a względem rynków rozwiniętych (MSCI World) aż 50 proc. – Do globalnych akcji – wśród których poszukujemy „perełek” mogących pozytywnie wpłynąć na stopy zwrotu naszych funduszy – podchodzimy z umiarkowanym optymizmem – czytamy.
Czytaj więcej
Styczeń był bardziej zróżnicowany na rynkach finansowych w porównaniu ze wzrostowymi listopadem i grudniem. Rynki akcji na świecie kontynuowały tendencje zwyżkowe.