Ostatnią większą falą nowości produktowych, jaka przeszła przez TFI, były fundusze złota. Niestety, jak na razie inwestycje w tego typu produkty przynoszą głównie straty.
Zazwyczaj nowości produktowe w krótkim okresie odznaczają się przewagą nad rynkiem, jednak nie dotyczy to funduszy złota. Kilka z nich nie ma jeszcze nawet rocznej historii działalności, a wygląda na to, że moment ich uruchomienia okazał się pechowy. Szczególnie ciężki okres dla tego typu produktów to ostatnie trzy miesiące, w których straty najsłabszych funduszy złota zbliżają się do, a nawet przekraczają, 30 proc. Tabelę zamyka inPZU Akcje Rynku Złota O ze zniżką o 32,5 proc. Do tego w tym samym okresie sześć kolejnych funduszy liczy około 29-proc. spadki przy średniej dla grupy 23,05 proc. pod kreską oraz minus 16 proc. od początku roku. Fundusze złota w tym roku nie przebiły się mocniej do świadomości klientów. Owszem, stawiali oni chętnie na surowce, ale głównie na szeroki rynek.
Dodajmy, że cena złota spada już czwarty miesiąc z rzędu, a w ciągu trzech miesięcy złoto straciło około 8,7 proc. Notowania spółek wydobywczych, na których najczęściej oparte są portfele funduszy, zareagowały oczywiście znacznie mocniej. Na koniec marca tego roku, czyli w miesiącu, w którym złoto wyrównało poprzedni historyczny szczyt, za uncję płacono 1937 dolarów. Obecnie jest to około 11 proc. mniej. Od początku roku cena złota w dolarach spadła o 5,77 proc., co w warunkach rekordów inflacji na całym świecie oraz wojny w Europie może podważać mit o bezpiecznej przystani. Lepiej oczywiście wyglądają notowania kruszcu w złotym – zwyżka od początku roku sięga około 10 proc., natomiast kurs USD/PLN wzrósł o około 17 proc.
Od strony analizy technicznej eksperci doszukują się wsparcia wokół 1700 dolarów za uncję, które udało się obronić w poprzednim tygodniu. Przypomnijmy, że na rynku rozegrała się walka o zeszłoroczne minima notowań złota.
Wytłumaczenia słabej formy kruszcu w ostatnim czasie należy upatrywać w trwającym cyklu podwyżek stóp procentowych. Na środę zaplanowano posiedzenie Fedu, po którym większość analityków oczekiwała podwyżki o 75 pkt baz., ale niektórzy wspominali nawet o ruchu o 100 pkt baz. po najwyższym od ponad czterech dekad odczycie inflacji w USA za czerwiec.