Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na koniec 2016 r. (ostatnie dostępne dane ze sprawozdań finansowych funduszy) różne portfele wyceniały tę samą serię wspomnianych obligacji od niecałych 28 proc. do 80 proc. nominału. Co więcej, sprawozdania finansowe zawierające skrajnie różne wyceny sprawdzał ten sam audytor.
Zapytaliśmy w Komisji Nadzoru Finansowego, dlaczego zgadza się na to, żeby ten sam papier był różnie wyceniany? – Określone w przepisach prawa kryteria (te przepisy to: rozporządzenie w sprawie szczególnych zasad rachunkowości funduszy inwestycyjnych, ustawa o rachunkowości, ustawa o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi), od których zależy sposób wyceny dłużnych papierów wartościowych stanowiących aktywa funduszu w praktyce muszą zostać ocenione przy uwzględnieniu obowiązujących fundusz zasad określonych w jego dokumentach wewnętrznych, w szczególności w jego polityce rachunkowości, statucie, prospekcie informacyjnym, a także przy uwzględnieniu indywidualnej sytuacji ekonomiczno-finansowej funduszu – tłumaczy Jacek Barszczewski, rzecznik prasowy KNF. – Na tę sytuację ekonomiczną może wpływać m.in. stan posiadania danych papierów wartościowych przez fundusz w relacji do ogólnej liczby papierów wartościowych wyemitowanych przez emitenta będących przedmiotem obrotu wtórnego czy też otrzymywane przez fundusz oferty nabycia tych papierów wartościowych – dodaje Barszczewski.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.