Akcje małych i średnich firm w ostatnich miesiącach radzą sobie zdecydowanie gorzej na tle spółek z WIG20. Te ostatnie mogą przynajmniej liczyć na popyt inwestorów zagranicznych, choć w ostatnich dniach i ten segment złapał zadyszkę. Taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na wyniki krajowych funduszy inwestycyjnych. W tym roku strategie oparte na inwestycjach w akcje małych i średnich firm okazują się znacznie mniej dochodowe niż funduszy uniwersalnych, które dają inwestorom ekspozycję na wszystkie segmenty warszawskiej giełdy.
Winne fundamenty...
Jak zauważają eksperci, negatywne zachowanie w tym roku akcji wielu mniejszych spółek ma częściowo fundamentalne uzasadnienie. – Trzeba przypomnieć, że przez ostatnie lata akcje wielu z nich drożały w oczekiwaniu na poprawę wyników. Stosunkowo wysokie wyceny broniły się do czasu, gdy spółki były w stanie sprostać tym oczekiwaniom, dostarczając pozytywnych dynamik zysków. W tym roku dalsza poprawa w wielu przypadkach okazuje się niemożliwa – zauważa Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz w Millennium DM.
Wyzwaniem dla wielu firm w tym roku są rosnące koszty, za którymi nie nadąża wzrost przychodów. – O ile w gronie blue chips w większości przypadków obserwujemy poprawę rentowności, o tyle w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji sytuacja jest bardziej zróżnicowana. Istotne zmiany, które miały miejsce na rynku na przestrzeni ostatniego roku, jak dynamiczny wzrost cen niektórych surowców, wzrost presji płacowej czy umocnienie złotego, w sposób istotny wpłynęły na bazę kosztów wielu spółek wchodzących w skład indeksów mWIG40 i sWIG80. Mniejszym podmiotom trudniej przerzucić wyższe koszty na odbiorcę końcowego – zauważa Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny Starfunds. To jego zdaniem główny powód słabszego zachowania segmentów małych i średnich firm w ostatnich miesiącach. – Biorąc jednak pod uwagę optymistyczne oczekiwania co do koniunktury gospodarczej w II półroczu, można zaryzykować tezę, iż w kolejnych kwartałach wyniki mniejszych podmiotów mają szansę się poprawić. To z kolei przyniesie odwrócenie negatywnych tendencji, które panują w tym segmencie rynku od początku marca – uważa ekspert.
...i brak popytu
Zdaniem Tomasza Matrasa, zastępcy dyrektora inwestycyjnego ds. akcji Union Investment TFI, spadek atrakcyjności mniejszych firm wynika nie tylko z czysto fundamentalnych czynników. – Do tego dochodzą nieco „wyschnięte" źródła popytu na akcje mniejszych spółek. Najwięksi zagraniczni inwestorzy kupują praktycznie tylko firmy z WIG20. Z kolei „misie" są w spektrum zainteresowania głównie lokalnych graczy. W obliczu niewielkich napływów do funduszy akcji małych i średnich spółek oraz niższej aktywności OFE brakuje impulsu, który przełamałby tę słabość – zauważa ekspert.