Na akcjach małych i średnich firm będzie jeszcze można zarobić

Niewygórowane wyceny i powrót na ścieżkę poprawy wyników mogą sprawić, że niebawem inwestorzy przypomną sobie o spółkach z tego segmentu rynku.

Publikacja: 27.09.2017 06:20

Na akcjach małych i średnich firm będzie jeszcze można zarobić

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Akcje małych i średnich firm w ostatnich miesiącach radzą sobie zdecydowanie gorzej na tle spółek z WIG20. Te ostatnie mogą przynajmniej liczyć na popyt inwestorów zagranicznych, choć w ostatnich dniach i ten segment złapał zadyszkę. Taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na wyniki krajowych funduszy inwestycyjnych. W tym roku strategie oparte na inwestycjach w akcje małych i średnich firm okazują się znacznie mniej dochodowe niż funduszy uniwersalnych, które dają inwestorom ekspozycję na wszystkie segmenty warszawskiej giełdy.

Winne fundamenty...

Jak zauważają eksperci, negatywne zachowanie w tym roku akcji wielu mniejszych spółek ma częściowo fundamentalne uzasadnienie. – Trzeba przypomnieć, że przez ostatnie lata akcje wielu z nich drożały w oczekiwaniu na poprawę wyników. Stosunkowo wysokie wyceny broniły się do czasu, gdy spółki były w stanie sprostać tym oczekiwaniom, dostarczając pozytywnych dynamik zysków. W tym roku dalsza poprawa w wielu przypadkach okazuje się niemożliwa – zauważa Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz w Millennium DM.

Wyzwaniem dla wielu firm w tym roku są rosnące koszty, za którymi nie nadąża wzrost przychodów. – O ile w gronie blue chips w większości przypadków obserwujemy poprawę rentowności, o tyle w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji sytuacja jest bardziej zróżnicowana. Istotne zmiany, które miały miejsce na rynku na przestrzeni ostatniego roku, jak dynamiczny wzrost cen niektórych surowców, wzrost presji płacowej czy umocnienie złotego, w sposób istotny wpłynęły na bazę kosztów wielu spółek wchodzących w skład indeksów mWIG40 i sWIG80. Mniejszym podmiotom trudniej przerzucić wyższe koszty na odbiorcę końcowego – zauważa Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny Starfunds. To jego zdaniem główny powód słabszego zachowania segmentów małych i średnich firm w ostatnich miesiącach. – Biorąc jednak pod uwagę optymistyczne oczekiwania co do koniunktury gospodarczej w II półroczu, można zaryzykować tezę, iż w kolejnych kwartałach wyniki mniejszych podmiotów mają szansę się poprawić. To z kolei przyniesie odwrócenie negatywnych tendencji, które panują w tym segmencie rynku od początku marca – uważa ekspert.

...i brak popytu

Zdaniem Tomasza Matrasa, zastępcy dyrektora inwestycyjnego ds. akcji Union Investment TFI, spadek atrakcyjności mniejszych firm wynika nie tylko z czysto fundamentalnych czynników. – Do tego dochodzą nieco „wyschnięte" źródła popytu na akcje mniejszych spółek. Najwięksi zagraniczni inwestorzy kupują praktycznie tylko firmy z WIG20. Z kolei „misie" są w spektrum zainteresowania głównie lokalnych graczy. W obliczu niewielkich napływów do funduszy akcji małych i średnich spółek oraz niższej aktywności OFE brakuje impulsu, który przełamałby tę słabość – zauważa ekspert.

GG Parkiet

Giełdzie w niewielkim stopniu pomaga najniższe od lat oprocentowanie lokat w bankach. Wciąż depozyty bieżące i terminowe stanowią gros wszystkich oszczędności gospodarstw domowych. Na koniec II kwartału br. było w nich zgromadzone łącznie prawie 733 mld zł. Oszczędzający wprawdzie poszukują alternatywnych form lokowania kapitału, ale stosunkowo rzadko decydują się na fundusze akcji. – Mamy do czynienia z wyraźnym trendem migracji środków pieniężnych z nisko oprocentowanych lokat bankowych, na których Polacy wciąż trzymają setki miliardów złotych, do innych klas aktywów. Jest to najbardziej konserwatywny kapitał, który jednak nie kieruje się na warszawską giełdę, a na rynek mieszkaniowy. Giełdowi deweloperzy sprzedają obecnie historycznie rekordowe liczby mieszkań, w dodatku często kupowane są one za gotówkę, bez udziału kredytu bankowego. Kapitał ten płynie też do funduszy obligacyjnych oraz ochrony kapitału, lecz jeszcze nie do funduszy akcji – wskazuje Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ.

Wyceny są korzystne

Mimo negatywnego nastawienia inwestorów do małych i średnich spółek ich wyceny wyglądają atrakcyjnie. Dotyczy to zresztą także dużych spółek. – Akcje na polskim rynku trudno uznać za drogie. Nawet duże spółki, mimo spektakularnych zwyżek, są wyceniane według wskaźnika C/Z wynoszącego 12–13 dla zysków zarówno za 2017 r., jak i 2018 r. To wciąż nisko w relacji nie tylko do innych klas aktywów, ale też do akcji notowanych na innych rynkach. Dlatego hossa na dużych spółkach może jeszcze trwać. Tym, co mogłoby ją zatrzymać, jest cykliczność zysków: niektóre duże spółki poprawiły wyniki, lecz było to związane z dobrą koniunkturą, a nie ze zwiększeniem skali działalności – ocenia Adam Łukojć, zarządzający TFI Allianz. Mniej korzystnie wyglądają spółki o średniej kapitalizacji. – Są względnie drogie, przynajmniej w porównaniu z małymi firmami, ale już w relacji do spółek zagranicznych wciąż wydają się tanie. Mają też często bardzo dobrą historię oraz modele biznesu pozwalające na dalszy wzrost. W ich przypadku wyniki finansowe mogą się szybko poprawiać. Jeszcze niżej wyceniane są polskie małe spółki. W ich przypadku inwestorzy jakby stracili wiarę w jakąkolwiek możliwość poprawy wyników. Prawdopodobnie w tej grupie jest dziś najwięcej okazji inwestycyjnych – spółek, których zyski będą rosły, a które są dziś wyceniane tak, jak stabilny lub wręcz kurczący się biznes – uważa Łukojć.

GG Parkiet

Jak podkreśla Tomasz Matras, sprzymierzeńcem mniejszych spółek jest przyspieszająca gospodarka. Firmy z tego segmentu są bowiem bardzo wrażliwe na ogólną koniunkturę gospodarczą. – Nadal wierzymy, że silne ożywienie gospodarcze prędzej czy później przełoży się na wzrost przychodów i zysków spółek notowanych na GPW. Wraz z lepszymi raportami kwartalnymi powinien powrócić apetyt inwestorów na mniejsze spółki. Szczególnie, że ceny polskich akcji nie są wygórowane (są w pobliżu długoterminowych średnich) i w tym cyklu koniunkturalnym istnieje jeszcze pole do ich dalszego wzrostu bez ryzyka oderwania wycen firm od fundamentów – dodaje ekspert.

Co istotne, powrót hossy w segmencie mniejszych firm nie jest uwarunkowany powrotem dużych napływów do funduszy ze strony klientów detalicznych. – Nie potrzeba dużego kapitału, aby podnieść wyceny tych spółek o 10–20 proc. Czy będzie to kwestia miesiąca, czy trzech trudno określić, natomiast jestem przekonany, że poszczególne papiery, choćby spółek przemysłowych czy budowlanych będą odreagowywać tegoroczne spadki. Słychać głosy, że inwestycje, a co za tym idzie zapytania ofertowe rozkręcają się na dobre, a projekty realizowane w kolejnych kwartałach powinny być realizowane na solidniejszych marżach niż obecnie – ocenia Adrian Apanel, zarządzający funduszami MM Prime TFI.

[email protected]

Zarządzający stawiają na spółki z mWIG40

Wyniki funduszy małych i średnich spółek w tym roku wypadają gorzej na tle głównych indeksów giełdowych. Uśredniona stopa zwrotu 22 funduszy zaklasyfikowanych przez Analizy Online do tej grupy funduszy grupie funduszy wynosi 10,9 proc. Dla porównania WIG zyskał w tym samym czasie ponad 23 proc. To oczywiście efekt trwającej od marca słabości segmentu „misiów". Przy czym małe spółki z sWIG80 wypadły słabiej od średniaków z mWIG40. Wyniki w tej grupie funduszy charakteryzują się sporą rozpiętością. Pod względem stopy zwrotu w tym roku bezkonkurencyjny jest Skarbiec Małych i Średnich Spółek. Zarządzającym udało się wypracować zysk na poziomie 20,5 proc. Warto zauważyć, że niemal połowę aktywów funduszu stanowiły papiery średnich spółek wchodzących w skład mWIG40. Fundusz nie stronił też od inwestycji w największe firmy z WIG20, które stanowiły niemal jedną czwartą jego środków.

Drugim najlepszym wynikiem może się pochwalić Investor Top 25 Małych Spółek, który w tym roku zarobił prawie 18 proc. W tym przypadku zarządzający tylko w niewielkim stopniu posiłkowali się spółkami z WIG20. W aktywach oprócz krajowych średnich i małych firm spory udział (około 45 proc.) stanowiły inne aktywa, jak zagraniczne akcje czy instrumenty dłużne.

Z kolei Ipopema m-Indeks, trzeci najlepszy fundusz inwestujący w „misie" stopę zwrotu na poziomie 16,7 proc. zawdzięcza niemal wyłącznie średniakom z mWIG, których udział w aktywach stanowił około 90 proc. Najsłabszy fundusz w tej grupie, PZU Akcji Małych i Średnich Spółek, wypracował tylko 2,2 proc. zysku.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka