Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Arkadiusz Chojnacki, prezes Opti TFI.
W cztery lata działalności firma zgromadziła 200 mln zł aktywów. Jej przedstawiciele szacują, że w tym roku uda jej się osiągnąć wynik netto na poziomie ponad 1,6 mln zł, czyli o około 20 proc. większy niż przed rokiem. – W kontekście przyszłego roku myślimy o zainwestowaniu większych niż dotychczas środków w rozwój sieci sprzedaży i kanałów dystrybucji. Działamy już dość długo, możemy pochwalić się dobrymi i powtarzalnymi stopami zwrotu, możemy więc wyjść do szerokiego grona inwestorów – mówi Chojnacki. Dziś dystrybucja funduszy Opti opiera się na bankowości prywatnej takich instytucji, jak Raiffeisen czy mBank.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.