Akcje najlepszym wyborem w 2018 r., mimo że ryzyko korekty rośnie

W tym roku niezłe stopy zwrotu powinny przynieść fundusze inwestujące w akcje z Europy Zachodniej, rynków wschodzących – w tym z Polski, a także z Japonii. Zamiast obligacji skarbowych lepiej wybierać korporacyjne.

Publikacja: 10.01.2018 09:03

– Jesteśmy pozytywnie nastawieni do akcji spoza USA – przekonuje Robert Bohynik, członek zarządu i dyrektor inwestycyjny NN Investment Partners TFI. – Podobają nam się akcje polskie – WIG jest o krok od rekordu, co nie znaczy, że firmy notowane na warszawskiej giełdzie są wycenianie wysoko – podkreśla.

Banki i spółki surowcowe

Jednym z powodów, dla których Polska jest szczególnie atrakcyjna na tle innych rynków Europy Środkowo-Wschodniej, jest silne „ubankowienie" naszych indeksów. – Uważamy, inaczej niż większość analityków, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe jeszcze w tym roku, w jego drugiej połowie. Z wywoływaniem inflacji jest trochę jak z wylewaniem keczupu ze szklanej butelki – próbujesz i nic, dalej próbujesz i nic, znowu próbujesz, aż wreszcie wychodzi go za dużo i jest rozlany po całym stole – obrazowo porównuje Bohynik. To jeszcze nie jest przypadek Polski, niemniej jednak jego zdaniem inflacja wyraźnie przyspieszy w tym roku, zmuszając RPP do reakcji szybszej od zapowiadanej.

– Właśnie dlatego stawiamy na banki, którym sprzyja perspektywa podwyżek stóp procentowych. Do tego dokładamy spółki surowcowe – wyjaśnia Bohynik. Jednocześnie radzi unikać przedsiębiorstw, którym szkodzi wzrost cen surowców i półproduktów połączony z rosnącymi kosztami pracy. Mowa o firmach, które nie są w stanie elastycznie dostosować cen usług i produktów do rosnących kosztów. – Takich przedsiębiorstw jest relatywnie najwięcej w sWIG80 – nie ukrywa Bohynik.

Zwraca uwagę również na inną przypadłość małych spółek. Przez lata w Polsce wręcz masową popularność zdobyła strategia inwestycyjna – opakowana w fundusze absolutnej stopy zwrotu – polegająca na obstawianiu zwyżek notowań akcji małych spółek z jednoczesną grą na spadek kursów dużych spółek. W zeszłym roku to się dopiero zaczęło odkręcać. Jeżeli notowania dużych firm będą dalej rosły, to odpływy kapitału z tego typu strategii mogą dalej ciążyć „maluchom".

Inflacja kluczem

Poglądy Bohynika są spójne z prognozami centrali NN Investment Partners w Hadze. Valentijn van Niewenhuijzen, odpowiadający za inwestycje w holenderskiej grupie (global chief investment officer), podkreśla jednak, że w krótkim terminie ryzyko korekty jest spore. – Przekonanie o kontynuacji hossy jest powszechne nie tylko wśród analityków, ale również inwestorów amerykańskich, których nastroje są dziś najlepsze od 2010 r. Z tego powodu zdecydowaliśmy się ostatnio na ograniczenie przeważenia akcji w portfelach, którymi zarządzamy – ujawnia van Niewenhuijzen.

Co do zasady jednak akcje powinny dać zarobić, choć prawdopodobnie nie aż tyle, ile w ubiegłym roku. – Stawiamy na spółki cykliczne z branż finansowej, przemysłowej i surowcowej, a także firmy informatyczne z Japonii, Europy i rynków wschodzących. Unikamy obligacji skarbowych, z wyjątkiem papierów z rynków wschodzących, szczególnie w walucie lokalnej – wymienia szef inwestycji NN Investment Partners.

Podkreśla, że wyceny akcji, choć w kategoriach bezwzględnych, bez wątpienia są wysokie, na tle rekordowo niskiej rentowność obligacji wciąż oferują wysoką premię za ryzyko. – Atrakcyjność akcji – nawet amerykańskich – na tle rentowności papierów dłużnych jest wyższa niż w latach 90. i pierwszej dekadzie XXI w. (lepiej niż teraz było tylko w 2009 r.). W Japonii i Europie relatywna atrakcyjność akcji jest jeszcze wyższa – zwraca uwagę van Niewenhuijzen i podkreśla, że decyzje inwestycyjne trzeba zawsze rozpatrywać w kontekście atrakcyjności różnych klas aktywów. – Przy obecnym poziomie stóp procentowych, wciąż niskiej inflacji i bardzo ostrożnej polityce banków centralnych ani obligacje, ani tym bardziej gotówka, nie stanowią alternatywy dla instrumentów udziałowych – podkreśla.

W 2018 r. uwaga inwestorów w największym stopniu będzie skoncentrowana na danych o inflacji i na tym, jak banki centralne będą na nie reagować. – Jerome Powell, nowy szef Fedu, może się okazać mniej wyczulony niż Janet Yellen na dyplomatyczny wymiar swojej pracy. Dlatego nie zdziwiłoby mnie, gdyby któregoś razu na jego słowa inwestorzy zareagowali tak, jak na słowa Bena Bernanke o ograniczeniu QE w 2013 r. W 2018 r. zmienność na rynkach zapewne wzrośnie – uważa van Niewenhuijzen.

Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka
Fundusze inwestycyjne
W niektórych TFI inwestorzy mają chrapkę na duże polskie spółki