Akcjonariusze Quercusa cierpią z powodu obligacji GetBacku

Prezes Buczek postanowił wyłożyć własne pieniądze, aby uspokoić klientów zarządzanych przez Quercusa funduszy, wykupując z nich wszystkie obligacje wierzytelnościowej spółki. Czy to zatrzyma odpływy – zobaczymy.

Aktualizacja: 04.04.2018 09:54 Publikacja: 04.04.2018 05:01

Quercus TFI zdecydowało się zdjąć ze swoich klientów całe ryzyko związane z obligacjami GetBacku i przenieść je na swoich akcjonariuszy.

Będą rozmowy z zarządem GetBacku

Na pierwszej po świątecznej przerwie sesji akcje TFI, którym kieruje Sebastian Buczek, zniżkowały o ponad 18 proc. Powodem wyprzedaży walorów był poranny komunikat, w którym zarząd Quercusa poinformował o utworzeniu funduszu R1 FIZ, do którego popłynie około 86 mln zł w połowie od samej spółki, a w drugiej z funduszu Q1 FIZ, powiązanego z Buczkiem. R1 FIZ odkupi wszystkie obligacje GetBacku, będące w posiadaniu funduszy Quercusa, po cenie nominalnej wraz z odsetkami.

– Przede wszystkim chcemy chronić uczestników naszych funduszy, ale także myślimy długoterminowo o interesie akcjonariuszy Quercusa – komentuje Buczek. Ocenia, że zaproponowane rozwiązanie wydaje się najbardziej transparentne i uczciwe. – Liczymy, że zostanie ze zrozumieniem odebrane przez rynek – mówi Buczek. Podkreśla, że dotąd GetBack nie miał problemów ze spłatą swoich zobowiązań. – W najbliższym czasie chcielibyśmy rozpocząć rozmowy z zarządem GetBacku i wiodącym akcjonariuszem, dotyczące naszego pomysłu na dalsze funkcjonowanie spółki. Na pewne ustępstwa powinni pójść zarówno akcjonariusze, jak i obligatariusze. Spółka powinna kontynuować działania w kierunku dokapitalizowania, a także obniżenia kosztu obsługi zadłużenia – twierdzi Buczek.

Do takiego ruchu prezesa Quercusa mogły skłonić m.in. wyniki sprzedaży. Co prawda do momentu zamknięcia tego wydania „Parkietu" Quercus nie podał jeszcze wyników napływów w marcu, jednak w lutym Quercus Ochrony Kapitału, który miał na koniec roku w portfelu 2,94 proc. obligacji GetBacku, zanotował aż 140 mln zł odpływów.

Akcjonariuszy TFI rozczarowało z kolei to, że pod znakiem zapytania stanęła kwestia podziału zysku towarzystwa za ubiegły rok. W ostatnich latach spółka przeznaczała środki na skup akcji własnych w celu umorzenia. – Na razie trudno powiedzieć, jaka będzie rekomendacja zarządu odnośnie do podziału zysku za 2017 rok. Walne zgromadzenie, na którym rozpatrywaliśmy tę kwestię, zwykle odbywało się w kwietniu. Tym razem przesunęliśmy je na III dekadę czerwca – podkreśla Buczek.

Zaangażowanie spadło

Ostatnie dane na temat zaangażowania TFI w obligacje GetBacku pochodzą w większości z połowy zeszłego roku (w przypadku Quercusa z końca 2017 r.). Przez ten czas z pewnością wiele się zmieniło. Na przykład w portfelu Inwestors TFI, które na koniec I połowy 2017 r. miało około 5 mln zł w obligacjach GetBacku.

– Obligacje GetBack, wykazane w sprawozdaniu funduszy otwartych Investors na dzień 30 czerwca 2017 r., zapadły i zostały wykupione w minionym roku. Nie uczestniczyliśmy w kolejnych emisjach spółki – komentuje rzecznik Grzegorz Dróżdż.

– Sytuacja spółki jest nam znana, obecnie czekamy na kontynuację przerwanego NZWA – mówi Izabela Sajdak, zarządzająca BPS TFI. – W ostatnim okresie odsetkowym przypadającym w I kwartale 2018 roku obligacje, które są w posiadaniu BPS Płynnościowego i BPS Obligacji Korporacyjnych, zostały bezproblemowo obsłużone przez spółkę. Ponadto w tym okresie nastąpił przedterminowy wykup obligacji, o którym informowała spółka, w związku z czym zaangażowanie obu subfunduszy z tytułu posiadanych obligacji GetBack jest obecnie niższe niż na koniec okresu sprawozdawczego – przyznaje. – Co więcej, zgodnie z warunkami emisji obligacji papiery są zabezpieczone, a wartość przedmiotowego zabezpieczenia jest na bieżąco monitorowana – dodaje. Sprawozdania TFI za cały zeszły rok pojawią się pod koniec kwietnia.

Podczas ostatniego nadzwyczajnego walnego zgromadzenia GetBacku prezes Konrad Kąkolewski stwierdził, że łączne zadłużenie przedsiębiorstwa sięga 2,4 mld zł. Udało się co prawda przegłosować jedną emisję akcji, do prawie 20 mln walorów. Na razie nie wiadomo jednak, po jakiej cenie – zarząd liczy, że powyżej 10 zł, ale pod koniec wtorkowej sesji płacono już tylko 5,85 zł za akcję. Część zarządzających wątpi, czy zarządowi uda się zatem sprzedać walory znacznie powyżej ceny na giełdzie. Z drugiej strony przyznają, że w przypadku niepowodzenia emisji spółka może szybko utracić płynność.

Fundusze inwestycyjne
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Fundusze inwestycyjne
Pękła psychologiczna bariera. Beta ETF z 1 mld zł aktywów
Fundusze inwestycyjne
Mamy konkretne pomysły, jak przesunąć pieniądze z oszczędności na inwestycje
Fundusze inwestycyjne
Oczami prezesów, czyli przyszłość rynku funduszy w raczej różowych barwach
Fundusze inwestycyjne
Mount TFI idzie w asset management
Fundusze inwestycyjne
Wierzymy w polskie obligacje skarbowe