W pierwszym miesiącu nowego roku inwestorzy nie mogli narzekać na nudę. Zaczęło się od zabicia irańskiego generała, choć do eskalacji konfliktu, co miałoby ogromny wpływ na światową gospodarkę, ostatecznie nie doszło. Następnie, w połowie miesiąca, doszło do podpisania umowy handlowej pierwszej fazy między USA a Chinami. Drugą część stycznia zdominował już temat koronawirusa. Do tego w ostatnich dniach brexit stał się faktem. Jak to wszystko wpłynęło na wyniki funduszy?
Inflacja zaskoczyła
W kontekście rynku polskiego należy przede wszystkim wspomnieć o zaskakująco wysokiej inflacji, która w grudniu 2019 r. sięgnęła aż 3,4 proc., co oczywiście miało negatywne przełożenie na wycenę obligacji skarbowych. Potem okazało się jednak, że krajowa gospodarka zwalnia w szybszym, niż zakładano, tempie, a dodatkowo pozytywny wpływ na papiery skarbowe ma ich niska podaż. Z jednej strony zatem pojawiły się nowe czynniki globalne, a z drugiej lokalne, które kształtowały sytuację rynków kapitałowych w styczniu. W tych warunkach fundusze dłużne, które od dawna są najchętniej wybierane przez klientów krajowych towarzystw funduszy inwestycyjnych, radziły sobie nieco lepiej niż pod koniec 2019 r. Zauważmy, że w grupie funduszy długoterminowych obligacji skarbowych średni wynik od początku września to zaledwie 0,3 proc., z kolei w samym styczniu w tej grupie przeciętnie można było zarobić 0,21 proc. W grupie funduszy obligacji dłużnych uniwersalnych średni wynik był już 0,1 proc. pod kreską. Tutaj najlepszym wynikiem może się pochwalić NN Krótkoterminowych Obligacji, a więcej o wyniku poniżej.
Akcje tureckie i złoto
Co ciekawe, na razie sprawdzają się prognozy zarządzających i analityków odnoszące się do krajowej giełdy. Akcje małych i średnich spółek kontynuowały w styczniu zwyżki i oczywiście były znacznie silniejsze od papierów udziałowych dużych przedsiębiorstw. Średni wynik za pierwszy miesiąc 2020 r. w kategorii funduszy „misiów" to solidne 3,5 proc. Jest to jednocześnie rezultat lepszy od tego, który wypracował mWIG40, i słabszy niż sWIG80. Warto zauważyć, że rozpiętość w wynikach jest tu ogromna.
Jak wspomnieliśmy, uniwersalne fundusze polskich akcji stycznia nie mogą już zaliczyć do udanych – średnio straciły po 0,6 proc. To i tak lepiej od strategii rynków wschodzących globalnych, które średnio straciły po 4,1 proc., co uplasowało je na dole tabeli w ofercie krajowych TFI. To zapewne efekt przeceny aktywów chińskich. Wracając do polskich akcji, to i tu znajdziemy pozytywne wyjątki, jak Rockbridge Dywidendowy czy Pekao Akcji – Aktywna Selekcja. Jak przyznaje Piotr Sałata, zarządzający w Pekao TFI, styczeń tradycyjnie charakteryzuje się podwyższoną zmiennością i podobnie było w tym roku. – Hossę na światowych giełdach zaburzyły doniesienia o rozprzestrzeniającym się koronawirusie. Naturalnie bardzo silną negatywną reakcję obserwowaliśmy na giełdach w Azji, jednak pewną aberracją była wyraźna przecena na giełdzie w Warszawie, co można było wykorzystać jako okazję inwestycyjną – tłumaczy.