Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Łączne aktywa funduszy obligacji korporacyjnych sięgają kilkunastu miliardów złotych
W ostatnich dniach uspokoiło się na rynku obligacji skarbowych, na co wpływ miała interwencja Narodowego Banku Polskiego. Od dłuższego czasu jednak przecenę obligacji obserwujemy na rynku Catalyst, która dotknęła nawet solidnych spółek. Jak wynika z sygnałów Polskiego Funduszu Rozwoju, nie ma co liczyć na skup papierów korporacyjnych przez tę instytucję. Takie rozwiązanie trudnej sytuacji sugerowało środowisko TFI.
Łączne aktywa funduszy obligacji korporacyjnych sięgają kilkunastu miliardów złotych. Oczywiście papiery dłużne firm znajdziemy także w funduszach obligacji skarbowych oraz dłużnych uniwersalnych. Polski rynek obligacji korporacyjnych jest jednak dość mały, stąd częste problemy z płynnością. Dlatego jedną z charakterystycznych cech wielu krajowych funduszy obligacji korporacyjnych jest wycenianie części aktywów (a nawet większości) nie według ceny rynkowej (która często jest niedostępna), lecz na podstawie modelu. Jeśli więc któryś z emitentów nie popadnie w kłopoty, notowania takiego funduszu poruszają się jak po linii. Gdy jednak któraś ze spółek traci zdolność do obsługi zobowiązań, uczestnicy funduszy mogą odczuć to bardzo boleśnie. Wystarczy wspomnieć o GetBacku, Kani czy PBS. Dlatego notowania funduszy na pierwszy rzut oka mogą nie oddawać w pełni ich sytuacji. Uwagę na to zwróciło Santander TFI, którego dwa fundusze od początku roku notują blisko 9-proc. zniżkę przy średniej dla grupy 2,3 proc. pod kreską. „Fundusze obligacji korporacyjnych z oferty Santander opierają swoją strategię na inwestycji w obligacje notowane na aktywnych rynkach, dzięki czemu rynkowa ocena kondycji emitentów tych obligacji jest na bieżąco odzwierciedlana w wycenie jednostki uczestnictwa" – podkreśla TFI.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Towarzystwo zaoferuje klientom usługę zarządzania aktywami dla zamożnych klientów.
Tak dużych napływów do funduszy dłużnych jak w maju nie było od jesieni zeszłego roku. Co ciekawe, rośnie apetyt na ryzyko w ramach tej kategorii produktów.
Ponad 90 proc. z funduszy polskich akcji uniwersalnych i 104 proc. z funduszy akcji małych i średnich spółek – na pozór takich zysków trudno oczekiwać ze zdywersyfikowanych portfeli, a jednak właśnie tak prezentują się pięcioletnie wyniki wspomnianych funduszy. I mowa tylko o średnich.
Ostatnie lata przypomniały, że przemiany na świecie mogą być bodźcem do dynamicznego wzrostu gospodarki i lokalnego rynku akcji, ale nieraz sprawiają też spory zawód inwestorom. Nie tylko z tej perspektywy Polska mimo wszystko wygląda atrakcyjnie.
W maju zdecydowana większość funduszy inwestycyjnych wypracowała zyski. Pazur pokazały portfele spółek amerykańskich i rynków rozwiniętych, ale z wynikami po pięciu miesiącach część z nich wciąż ma problem. Na GPW wciąż trwała sielanka.
Mało który składnik aktywów dał w tym roku zarobić więcej od polskich akcji, a w tej samej kategorii wagowej tego rodzaju fundusze odjeżdżają konkurencji. Niestety, jednocześnie widmo korekty jest coraz bliższe.