Banki centralne mają kontynuować luźną politykę monetarną, a klimat wokół inwestycji w akcje wciąż powinien być dobry.
Lepsze stosunki z Chinami
Poniedziałkowe nagłówki zdominowały informacje o postępach prac nad szczepionką przeciwko COVID-19, zarówno o jej skuteczności, jak i o wielkości próby, na której dokonano testów. Giełdy na całym świecie zareagowały silnymi wzrostami. Najmocniej zyskiwały oczywiście te przedsiębiorstwa, które najwięcej traciły przez pandemię i rządowe obostrzenia. Najczęściej są to tzw. spółki value. – Poniedziałkowa reakcja rynków na pozytywne informacje o szczepionce jest raczej krótkotrwała. Bardziej zdecydowanej spodziewam się po dopuszczeniu którejś ze szczepionek do zastosowania na pacjentach – komentuje Krzysztof Socha, dyrektor inwestycyjny w Esaliens TFI.
Zwyżki na początku nowego tygodnia były bardzo silne, warto jednak przypomnieć, że kolor zielony dominował na giełdach także w poprzednim tygodniu, kiedy odbyły się amerykańskie wybory prezydenckie. Dziś wiemy już niemal na pewno, że 46 prezydentem USA będzie Joe Biden. Co to oznacza dla rynków? – Wygrana Bidena to przede wszystkim większa stabilność realizowanej przez USA zagranicznej polityki gospodarczej, w tym w szczególności wysokie prawdopodobieństwo zakończenia tzw. wojen handlowych – zakłada Rafał Lerski, członek zarządu BNP Paribas TFI. – Lokalna polityka gospodarcza zaowocuje najprawdopodobniej większą stymulacją fiskalną skierowaną do ogółu społeczeństwa przy jednoczesnym zwiększeniu opodatkowania korporacji (chociaż w tym względzie kluczowy może okazać się podział władzy w Senacie) – mówi Lerski.
Jak zauważa Błażej Bogdziewicz, wiceprezes zarządu Caspar AM, wyniki wyborów prezydenckich i do amerykańskiego Kongresu przyjęte zostały przez rynki pozytywnie m.in. z uwagi na spadek niepewności, czego oczywiście można było się spodziewać, oraz mniejsze ryzyko wzrostu podatków i regulacji dzięki dobrym wynikom Republikanów w wyborach do amerykańskiego parlamentu.