W poniedziałek nad ranem pojawiły się informacje o tym, że potężny kontenerowiec został w końcu uwolniony z mielizny. W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z silnymi wahaniami ropy naftowej, która porusza się w przedziale 58–62 USD za baryłkę typu WTI. – Otworzenie kanału oznacza, że nie będzie już problemu z transportem ropy naftowej oraz paliw na linii Azja–Europa przez Kanał Sueski. Co prawda ten rodzaj transportu i tak nie był na rynku ropy naftowej dominujący, jednak Kanał Sueski odpowiadał za około 4 proc. transportu ropy i 9 proc. transportu paliw drogą wodną na świecie – komentuje Paweł Grubiak, prezes Superfund TFI. Jak dodaje, teraz uwaga inwestorów na rynku ropy naftowej przeniesie się na OPEC+. – Na spotkaniu OPEC+ można oczekiwać pewnych nacisków na wzrost produkcji, chociażby stopniowy, w kolejnych miesiącach – mówi Grubiak.
Sporo dzieje się także na rynku metali szlachetnych, które znów cierpią przez wzrost rentowności obligacji skarbowych. Złoto w poniedziałek przebiło wsparcie w okolicach 1720 USD za uncję. We wtorek przecena trwała dalej – po południu jedna uncja kosztowała chwilami zaledwie 1980 USD. Konsekwencje przełamania również tego poziomu mogą być poważne. Przypomnijmy, że w tym miejscu zatrzymały się spadki cen złota przed trzema tygodniami. Fundusze metali szlachetnych mają trudny okres. Ostatnio ich notowania zaczęły nieco odbijać, jednak spadki metali z początku tego tygodnia z pewnością przełożą się na zniżki notowań jednostek funduszy. Obecnie jako grupa fundusze metali szlachetnych zamykają tabelę wyników od początku roku. Najsłabsze strategie liczą już blisko 20-proc. straty.
Wyhamowały także zwyżki funduszy szerokiego rynku surowców, które przez długi czas zyskiwały dzięki ropie naftowej. Część z nich nadal jednak notuje ponad 10-proc. zysk. paan