– W miniony piątek para EUR/USD naruszyła poziom 1,08 po tym, jak dane z rynku pracy w USA rozczarowały rynki i zwiększyły szanse na wrześniową obniżkę stóp procentowych. Jednocześnie w ostatnich dniach rynek nieco zredukował oczekiwania co do skali obniżek stóp w strefie euro po tym, jak szacunki co do kwietniowej inflacji okazały się być nieco wyższe od prognoz ekonomistów. Niemniej z komentarzy decydentów w EBC wynika, że czerwiec jako początek cyklu luzowania pozostaje niezagrożony – wskazuje Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.

Szybsze obniżki stóp procentowych w strefie euro niż w Stanach Zjednoczonych przynajmniej w teorii faworyzują dolara w zestawieniu z euro. Wydaje się jednak, że rynek przyzwyczaił się już do perspektywy obniżki stóp przez Europejski Bank Centralny w czerwcu. W przypadku Fedu termin pierwszej obniżki stóp wciąż jest „płynny”. Kluczowe dla pary EUR/USD pozostają więc czynniki, które mogą wpłynąć bardziej na notowania samego dolara niż euro.

– W tym tygodniu nie ma kluczowych publikacji z USA, dane o inflacji CPI pojawią się dopiero w kolejną środę. To może sprawić, że dolar pozostanie relatywnie słaby, a EUR/USD ponownie znajdzie się powyżej 1,08. Na układzie tygodniowym widać, że kluczowy opór można wyznaczyć przy 1,0835–40 – uważa Marek Rogalski. Na razie jednak ten rok należy do dolara amerykańskiego. Licząc od początku stycznia, umocnił się on wobec euro o ponad 2 proc. Tegoroczny dołek notowań EUR/USD jest blisko poziomu 1,06.