Złoty nie poddaje się bez walki

Słabsze dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce, które ukazały się wraz z początkiem nowego tygodnia, przeszły bez echa na rynku walutowym. Złoty znów zyskiwał na wartości.

Na razie więc deprecjacja naszej waluty, którą oglądaliśmy w ubiegłym tygodniu, została zatrzymana. W dużej mierze związana było ona z powrotem siły dolara. W poniedziałek amerykańska waluta lekko się jednak osłabiała, na czym skorzystał złoty. Para USD/PLN spadała o około 0,6 proc., osiągając poziom 4,17. EUR/PLN zniżkowała o 0,4 proc., do 4,52. Na razie więc wygląda, że obawy o jakąś mocniejszą przecenę naszej waluty mają jedynie wielkie oczy.

4,8 proc.

– o tyle umocnił się złoty do dolara od początku roku. Roczny dołek notowań pary USD/PLN wynosi 4,105

– Korekcyjne osłabienie złotego, po zejściu kursu euro na niemal dwuletnie minima, nieznacznie przekroczyło 1,5 proc. EUR/PLN zdołał zakończyć piątek poniżej bariery 4,55. W najbliższych dniach o ponowne zejście kursu euro poniżej 4,50 zł może być trudno, ale obecny rozwój notowań rozpatrywać można w kategoriach dość optymistycznego prognostyku na końcówkę maja. Dopiero przebicie strefy 4,55–4,57 otwierałoby zapewne drogę do przedłużenia odreagowania wiosennej siły złotego i wyjście kursu euro w kierunku 4,60 zł – uważa Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinickarz.pl, który poniedziałkowy ruch umacniający złotego też wiąże z tym, co działo się z dolarem.

3,8 proc.

– o tyle umocnił się w tym roku złoty do euro. Roczny dołek notowań EUR/PLN to 4,479.

– Poprawa kondycji złotego idzie w ślad za wyhamowaniem zwyżki kursu USD w relacji do głównych walut. EUR/USD próbuje zawracać na wyższe pułapy z okolic 1,08, co w połączeniu z osuwaniem się EUR/PLN do 4,53 ponownie sprowadza USD/PLN poniżej 4,20. Uważamy natomiast, że ostatnia poprawa kondycji dolara nie przerodzi się w trwały trend – twierdzi Sawicki.

W krótkim terminie przyszłość złotego w dużej mierze będzie więc zależna od zachowania dolara i głównej pary walutowej EUR/USD. Tutaj jednak sytuacja się nieco skomplikowała.

– Przemawiający w piątek Jerome Powell nie doprowadził do podbicia dolara, gdyż oczekiwania na czerwcową podwyżkę stóp zmalały. Z kolei w temacie trwającego zamieszania wokół podniesienia limitu zadłużenia, to dolar chyba nie ma za bardzo pomysłu na krótki termin, jak się do tego ustawić. We wtorek warto będzie zwrócić uwagę na szacunki indeksów PMI w strefie euro. Rynek od pewnego czasu zaczyna zakładać, że cykl podwyżek stóp przez Europejski Bank Centralny jest bliżej końca (jeden lub dwa ruchy) i wtorkowe dane mogą mieć tu znaczenie. Słabsze dane pokazałyby, że gospodarka zaczyna już odczuwać wpływ ostatnich posunięć i takie figury byłyby negatywne dla euro – twierdzi Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.