Rezygnacja Davida Davisa ze stanowiska brytyjskiego ministra ds. brexitu została przyjęta przez rynek walutowy spokojnie, choć przecież świadczy ona o niezadowoleniu wśród części polityków Partii Konserwatywnej ze zbyt ustępliwej wobec UE polityki premier Theresy May. Funt brytyjski umacniał się w poniedziałek o 0,4 proc. wobec dolara. Za 1 funta płacono nawet 1,335 USD. Brytyjska waluta zyskiwała też 0,2 proc. do euro. Za 1 funta płacono 1,134 euro. Brytyjska waluta traciła jednak do polskiej. Kurs zniżkował do 4,90 zł za 1 funta.
Rządowe wstrząsy
Davis (obok m.in. ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona) jest znany jako zwolennik ostrych negocjacji z Brukselą. Należał więc do tych polityków, którym nie spodobała się przedstawiona niedawno przez premier May propozycja kompromisowego układu z UE, przewidującego, że nawet po brexicie Wielka Brytania będzie musiała się trzymać unijnych negocjacji w wielu obszarach. Demonstracyjna rezygnacja Davisa mogłaby więc stać się sygnałem do wewnątrzpartyjnej rebelii przeciwko pani premier. Davis po złożeniu dymisji szybko jednak zadeklarował chęć dalszego wspierania rządu, a to przyczyniło się w poniedziałek do umocnienia brytyjskiej waluty.
Następcą Davisa na stanowisku ministra ds. brexitu (a właściwie: sekretarza stanu ds. wyjścia z Unii Europejskiej) został Dominic Raab, były wiceminister ds. mieszkalnictwa. Jest on deputowanym znanym z poparcia dla brexitu, a także prawnikiem specjalizującym się w prawie unijnym oraz regułach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
– Dalsze zachowanie funta zależy od tego, czy dymisja Davisa jest tylko izolowanym incydentem. Funt jest oczywiście wrażliwy na przecenę, jeśli ta rezygnacja przerodzi się w większy kryzys polityczny – twierdzi Derek Halpenny, analityk z MUFG.
– Naszym zdaniem, dla rynków liczy się to, jaki scenariusz brexitu zostanie wdrożony, a nie to, kto będzie go wdrażał. Funt jest w stanie poradzić sobie z rezygnacjami ministrów, tak długo jak ich skutki będą ograniczone. Na tym etapie rynki interpretują dymisję Davisa jako sygnał mówiący, że rząd będzie dążył do miękkiego brexitu, co jest silnym czynnikiem umacniającym funta – wskazuje Viraj Patel, strateg z ING.