Dzięki akwizycji spółki Apar Control Aplisens może przekroczyć planowany na ten rok poziom przychodów. – Zakładaliśmy, że w tym roku sprzedaż wyniesie ponad 140 mln zł. W związku z z przejęciem prawdopodobnie będziemy w stanie uzyskać większe przychody, niż planowaliśmy, bo w strategii nie zakładaliśmy, że tak szybko zamkniemy transakcję – wskazuje Adam Żurawski, prezes Aplisensu. W ostatnich trzech latach średnioroczne obroty Aparu Control były na poziomie ok. 11,6 mln zł, a średnioroczny zysk netto wynosił ok. 2,2 mln zł. – Firma ma potencjał wzrostu, jeśli chodzi o przychody, i notuje dobre marże. Jej głównym atutem są wyroby, które możemy sprzedawać za granicą. Planujemy rozpocząć ich sprzedaż w krajach UE i nie tylko, czego wyraźne efekty będziemy widzieć w przychodach Aplisensu w 2024 r. – wyjaśnia prezes.

Żurawski nie wyklucza kolejnych przejęć, choć na kolejne potencjalne transakcje trzeba będzie poczekać. – Nie rozmawiamy w tej chwili z innymi spółkami, do tematu akwizycji wrócimy w II połowie roku – wyjaśnia.

Zarząd nie dostrzega negatywnych tendencji w zamówieniach. – Nie widzimy spowolnienia gospodarczego poza branżą energetyczną. Nadal jest sporo zamówień z pozostałych branż. Ich dynamika jest nieco mniejsza, obserwujemy ich stabilizację na wysokich poziomach. Nie obawiamy się spadku zamówień w perspektywie II i III kwartału względem poprzedniego roku – zapewnia prezes.

Spółka nie ukrywa jednak, że trudno będzie jej utrzymać efektowne marże osiągnięte w I kwartale w dalszej części roku. – Kolejne kwartały są obciążone dodatkowymi kosztami, np. programu motywacyjnego, kosztami związanymi z energią czy gazem – wskazuje Agnieszka Machnikowska-Żółtek, dyrektor finansowa Aplisensu.

W I kwartale Aplisens miał 9,3 mln zł skonsolidowanego zysku netto, niemal podwajając wynik z analogicznego kwartału 2022 r. EBITDA zwiększyła się o 60 proc., do 12,5 mln zł. Przychody grupy wyniosły prawie 41 mln zł i były o 35 proc. wyższe niż przed rokiem.