W zakończonym niedawno miesiącu przychody Timu wyniosły 115,6 mln zł i były o ponad 14 proc. wyższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. W okresie od stycznia do kwietnia br. obroty spółki zwiększyły się o ponad 40 proc., osiągając poziom 509 mln zł. Z tego sprzedaż online przyniosła prawie 355 mln zł, co jest wynikiem o ponad 41 proc. lepszym niż przed rokiem. - W 2021 roku próg pół miliarda złotych przychodów ze sprzedaży przekroczyliśmy w czerwcu, w bieżącym roku dokonaliśmy tego już po czterech miesiącach – podkreśla Krzysztof Folta, prezes Timu.
Równocześnie wyjaśnia, że pierwsze tygodnie po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę przebiegły pod znakiem dużej niepewności klientów w zakresie dostępności produktów oraz ryzyka kolejnych wzrostów cen, co przełożyło się na zwiększony popyt. - Efekt tej sytuacji był wyraźnie widoczny w ponadprzeciętnych wynikach przychodowych marca. W kwietniu obserwowaliśmy pewną stabilizację, by nie rzec – uspokojenie w tej kwestii. Dlatego też marzec i kwiecień bieżącego roku należałoby rozpatrywać łącznie. Analizując dwa ostatnie miesiące w ten właśnie sposób, z szacunków wynika, że sprzedaż towarów w marcu i kwietniu 2022 roku wyniosła łącznie 291,1 mln zł, a więc średnio miesięcznie 145,5 mln zł. Dla porównania, średnia miesięczna z marca i kwietnia 2021 roku wyniosła niespełna 103,8 mln zł. Rok do roku zanotowaliśmy zatem wzrost o 40,1 proc.. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że kwiecień 2022 roku liczył jeden dzień roboczy mniej niż rok wcześniej – dodaje Krzysztof Folta.
W trakcie czwartkowej sesji za akcje Timu płacono ok. 36 zł, co oznacza zwyżkę o ok. 0,8 proc. względem ceny odniesienia z poprzedniej sesji.