Myślę, że Słowacy wkrótce wrócą do rozmów na temat zakupów na Węgrzech. Również ze swojej strony pomożemy szukać im ciekawych obiektów do przejęcia w krajach regionu, które pokrywa Asseco Slovakia.
[b]Kiedy można oczekiwać kolejnych akwizycji w grupie?[/b]
Patrząc historycznie, po naszych dokonaniach w tym obszarze widać, że realizujemy zakupy falami. Przygotowania do takich operacji trwają miesiącami. Obecnie prowadzimy równolegle wiele tematów na różnych frontach. Myślę, że jesienią będziemy mogli finalizować transakcje. [b]A co się dzieje na polu porządkowania aktywów zgromadzonych w Asseco Poland? Czy po wchłonięciu Prokomu zostało jeszcze coś do posprzątania?[/b]
Restrukturyzacja w tak złożonych organizacjach jak nasza to proces permanentny. Obecnie pracujemy nad tematami związanymi z ABG. Chcemy, żeby 1 stycznia 2010 firma została wchłonięta przez Asseco Poland. Teraz reorganizujemy spółkę do modelu, w jakim działa Asseco Poland.
[b]Przejmując w przeszłości Softbank czy Prokom, dokonaliście też zwolnień pracowników, przede wszystkim w administracji. Czy tym razem będzie podobnie?[/b]
Cały back-office Asseco Poland jest zlokalizowany w Rzeszowie i nie zamierzamy tego zmieniać. Przykład Softbanku i Prokomu pokazuje, że nigdy nie zostawimy nikogo na lodzie. Zwalnianym pracownikom płaciliśmy jeszcze przez pół roku pensje.
[b]A jaka przyszłość czeka Asseco Systems, w którym zgrupowane są aktywa integracyjne całej grupy? Rentowność tego biznesu jest niska i kładzie się cieniem na wynikach skonsolidowanych.[/b]
Mam nadzieję, że spółka wreszcie mocno stanie na nogi i zdecydowanie poprawi marże. Za przykład może wziąć kupiony przez nas niedawno hiszpański Raxon – chociaż to firma integracyjna, jest dużo bardziej rentowna niż Asseco Systems. Czyli jeśli się chce, można to zrobić. Ten rok będzie testem dla spółki. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na pewno nie zamierzamy pozbywać się aktywów integracyjnych z grupy Asseco. Efektywność działania Asseco Systems zadecyduje w przyszłości o jej miejscu w grupie.
[b]Zasoby gotówkowe spółki plus otwarte linie kredytowe są dużo większe, niż zaplanowane na ten rok przejęcia. Co Asseco Poland chce robić z nadmiarem gotówki? Może warto pomyśleć o przeznaczeniu na dywidendę kwoty wyższej, niż zapowiadane 70 mln zł (około 1 zł na akcję – red.).[/b]
W mojej ocenie 70 mln zł powinno zadowolić akcjonariuszy. Na każdą akcję wypłacimy prawie dwa razy więcej niż rok temu (z wyniku za 2007 r. Asseco Poland wypłaciło po 0,55 zł na walor – red.).
[b]A może wolicie sobie zachować więcej pieniędzy, dlatego że zamierzacie coś kupić, coś dużego?[/b]
Nie odżegnujemy się od takiego pomysłu. Rozmawialiśmy nawet z dwiema dużymi spółkami niemieckimi notowanymi na giełdzie. Z różnych powodów nie dogadaliśmy się.
[b]A co z polskim rynkiem? [/b]
Dużych producentów oprogramowania w naszym kraju nie jest zbyt wielu, więc nie mamy dużego wyboru.
[b]W ubiegłym roku zarobiliście netto, na poziomie grupy, aż 328 mln zł. Zysk operacyjny sięgnął 499 mln zł. Niektórzy analitycy prognozują, że tegoroczny zysk Asseco Poland będzie niższy niż w 2008 r. Co Pan na to?[/b]
Mogę powiedzieć, że, paradoksalnie, cieszę się, iż takie prognozy się pojawiają, bo to oznacza, że łatwiej będzie nam pokonać poprzeczkę niż w poprzednich latach, gdy specjaliści stawiali ją bardzo wysoko. Przyzwyczailiśmy inwestorów, że nasze wyniki są lepsze od oczekiwań rynku. Chcemy ten trend utrzymać także w tym roku. Zakładamy, że nasze wyniki operacyjne będą znacząco lepsze niż w 2008 r.
[b]Co Pan rozumie przez „znacząco lepsze”? Większą niż 10-proc. zmianę?[/b]
Za znacząco lepsze uważam co najmniej dwucyfrowe tempo wzrostu. Proszę jednak zwrócić uwagę, że za bazę do porównań biorę zeszłoroczny wynik oczyszczony ze zdarzeń jednorazowych, które przyniosły nam około 30 mln zł dodatkowego zysku.
[b]Dziękuję za rozmowę. [/b]