Telekomunikacja Polska w tym roku nie może liczyć na Orange. Zaciska pasa

„To nie ćwiczenia” – mówi prezes TP Maciej Witucki o programie oszczędnościowym w grupie. Orange, do tej pory lokomotywa grupy, pierwszy raz zanotował spadek przychodów. I to silniejszy niż Era. Nie tylko za sprawą decyzji UKE. Audytor nakazał sieci zmianę podejścia do drogich SMS-ów

Publikacja: 29.04.2009 01:06

Telekomunikacja Polska w tym roku nie może liczyć na Orange. Zaciska pasa

Foto: PARKIET

Nie ma szans na wzrost przychodów sieci komórkowych w tym roku – uważa Maciej Witucki, prezes TP. To zła wiadomość dla właścicieli akcji spółki, bo do tej pory spadek przychodów grupy ograniczał rozwój Centertela, operatora sieci Orange.

W I kwartale, jak szacuje TP, cały rynek telefonii mobilnej wzrósł zaledwie o 0,9 proc. Sieci stacjonarne miały rozwijać się szybciej: ich przychody, według TP, były o 1,7 proc. wyższe niż w I kwartale 2008 r. Jeśli taki trend utrzymałby się dłużej, można będzie mówić o przełomie.

[srodtytul]Roczne osłabienie komórek? [/srodtytul]

O tym, co stanie się z rynkiem operatorów stacjonarnych, zdecydują w dużej mierze wyniki samej TP (zajmuje około 70 proc. rynku). Choć tradycyjny biznes byłego monopolisty systematycznie traci, to dzieje się to coraz wolniej. W I kwartale tego roku przychody TP w segmencie telefonii stacjonarnej były tylko o 1,8 proc. niższe niż rok wcześniej i wyniosły 2,58 mld zł.

Coraz większe znaczenie dla wyników tego segmentu ma dostęp do internetu, sprzedawany razem z usługą telewizyjną. W minionym kwartale przychody TP z tego tytułu wyniosły 391 mln zł, o 12,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Według prezesa Wituckiego, sprzedaż usługi telewizyjnej miała tu ciągle niewielki udział. Wzrostu jej znaczenia spodziewa się on w II kwartale, w którym to TP zacznie promować aktywniej pakiety programowe.

– Moim zdaniem, jest bardzo prawdopodobne, że sieci stacjonarne będą rozwijać się szybciej niż komórkowe. Ale tylko w tym roku, głównie za sprawą wejścia w życie dużo niższych niż wcześniej stawek MTR (opłaty pobierane przez operatorów komórkowych za zakańczanie połączeń w ich sieciach – red.). Sądzę, że przyszły rok ponownie przyniesie zmianę sytuacji, choć jest kilka elementów, które mogą to zmienić – powiedział nam Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.

Do czynników, które mogą mieć wpływ na rynek, zaliczył m.in. kolejną obniżką MTR (choć sądzi, że nie będzie już tak duża), działania Playa (wywołał niedawno wojnę cenową w segmencie pre-paid), popyt na stacjonarną usługę szerokopasmowego dostępu do internetu, rozwój sieci kablowych, które dołączają do oferty coraz więcej usług i je sprzedają w pakietach. Analityk zgadza się jednak, że operatorzy komórkowi nie nadrobią już raczej utraconych – za sprawą MTR – przychodów. TP szacuje, że w tym roku ubytek ten sięgnie 2,5 mld zł.

Osłabienie sieci komórkowych widać już było na przykładzie Polskiej Telefonii Cyfrowej (jej przychody spadły w I kwartale o 0,1 proc.), a wczoraj uwidoczniło się też w wynikach Centertela. Przychody operatora sieci Orange spadły mocniej niż Ery, bo o 4,5 proc. (95 mln zł), do 1,998 mld zł. Jak mówiła Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Orange, 60 proc. tego spadku to efekt obniżki MTR. Jednak nie tylko decyzja regulatora miała wpływ na poziom sprzedaży Orange. Prezes Witucki tłumaczył to także wpływem promocji z okresu świątecznego (ich efekt rozkłada się w czasie) z darmowymi połączeniami oraz migracją klientów abonamentowych do nowych planów taryfowych.

[srodtytul]Nakaz audytora [/srodtytul]

Grażyna Piotrowska-Oliwa przyznała też, że pod naciskiem audytora operator zmienił sposób księgowania przychodów za dystrybucję treści multimedialnych (czyli z SMS-ów o podwyższonej płatności).

Od I kwartału Orange (Era już wcześniej) zalicza w poczet przychodów jedynie marżę, a nie cały koszt SMS-a. Piotrowska-Oliwa nie powiedziała, jaki wpływ miała ta zmiana na przychody Orange w I kwartale. Można szacować, że chodzi o ubytek rzędu 200 mln zł w skali roku. Orange oczyścił też swoją bazę z nieaktywnych użytkowników. W efekcie na koniec marca miał ich mniej nie tylko niż rok wcześniej, ale też niż w grudniu (o ponad 0,5 mln).

Kwartał był dla Orange trudny także jeśli chodzi o wyniki. Zysk operacyjny sieci skurczył się o niemal 60 proc., do 193 mln zł. Prezes Centertela tłumaczyła ten spadek z jednej strony niższymi przychodami, z drugiej – wzrostem kosztów, spowodowanym przede wszystkim słabością naszej rodzimej waluty (operatorzy komórkowi kupują telefony za waluty obce).

W sumie przychody grupy TP w I kwartale spadły o 4,7 proc., do 4,312 mld zł, wynik operacyjny skurczył się o 35,1 proc., do 610 mln zł, a netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej o 52 proc., do 328 mln zł. Ankietowani przez „Parkiet” specjaliści spodziewali się średnio 4,39 mld zł przychodów, 752 mln zł zysku operacyjnego i 446 mln zł zysku netto. Wyniki wystraszyły więc inwestorów i kurs spółki spadł wczoraj o 4,9 proc., do 17,97 zł.

[srodtytul]To nie są ćwiczenia [/srodtytul]

– Wojny cenowe mogą trwać, kryzys może się pojawić. Rozpoczęliśmy wdrażanie programu oszczędnościowego – poinformował Witucki. Spółka wybrała nowego dostawcę samochodów (Skodę), ogranicza liczbę nieruchomości, z których korzysta. Prezes nie ujawnił, jakiego rzędu oszczędności mają przynieść działania TP. – Nasze ambicje kosztowe są większe niż kilkanaście milionów złotych. Tyle chcemy zaoszczędzić na samochodach – mówił Witucki. Według niego, zmiana aut, z których korzysta zarząd, ma dać sygnał pracownikom, że „to nie są ćwiczenia”. Prezes TP zaznaczył, że nie będzie hucznego rebrandingu usług dla biznesu zaplanowanego na III kwartał.

– To nie jest czas na spektakle – mówił. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie należy się też spodziewać, aby w tym roku doszło do zmiany brandu usługi szerokopasmowego dostępu do internetu (Neostrada). TP będzie oszczędzać też na sieci 3G i rezygnować z projektów o niepewnym zwrocie z inwestycji. Zamierza renegocjować umowy z dostawcami. Odczuwa również kłopoty sektora bankowego. Nadal nie powstało konsorcjum banków, które ma sfinansować budowę miasteczka TP.

[ramka][b]Z raportu kwartalnego narodowego operatora[/b]

W tym roku TP spodziewa się znaczących zdarzeń w toczącym się od lat sporze z niedoszłym kontrahentem, duńskim operatorem DPTG. Wbrew oczekiwaniom, kwietniowe rozprawy sądowe nie przyniosły rozstrzygnięć w sprawie, w której Duńczycy domagają się od TP zapłaty 840 mln euro. Wynagrodzenia i nagrody, odprawy i odszkodowania związane z ustaniem zatrudnienia, w tym z tytułu zakazu konkurencji, wypłacone przez TP oraz jednostki grupy na rzecz członków zarządu i rady nadzorczej w I kwartale tego roku, wyniosły 3,6 mln zł (wobec 4,6 mln zł przed rokiem).[/ramka]

[ramka][b]Mirosław Godlewski - prezes zarządu Netii[/b]

Z pewnością czasy, w których byliśmy świadkami dynamicznego wzrostu sektora telefonii komórkowej i równocześnie znaczących spadków wartości rynku łączności stacjonarnej, mamy już za sobą. Myślę, że teraz rozwój obu tych sektorów będzie bardziej zrównoważony. Największy wpływ na ogólny wzrost sektora stacjonarnego będzie miał dalszy dynamiczny rozwój usług transmisji danych, w tym szerokopasmowego dostępu do internetu. Wzrost tej części rynku jest obiecujący między innymi dlatego, że internet mobilny, ze względu na swoje ograniczenia, nie będzie w stanie zastąpić szybkich, stacjonarnych łączy szerokopasmowych. Nie grozi nam więc zjawisko substytucji, z którą mamy tak silnie do czynienia w przypadku prostych usług głosowych.[/ramka]

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF