Nie ma szans na wzrost przychodów sieci komórkowych w tym roku – uważa Maciej Witucki, prezes TP. To zła wiadomość dla właścicieli akcji spółki, bo do tej pory spadek przychodów grupy ograniczał rozwój Centertela, operatora sieci Orange.
W I kwartale, jak szacuje TP, cały rynek telefonii mobilnej wzrósł zaledwie o 0,9 proc. Sieci stacjonarne miały rozwijać się szybciej: ich przychody, według TP, były o 1,7 proc. wyższe niż w I kwartale 2008 r. Jeśli taki trend utrzymałby się dłużej, można będzie mówić o przełomie.
[srodtytul]Roczne osłabienie komórek? [/srodtytul]
O tym, co stanie się z rynkiem operatorów stacjonarnych, zdecydują w dużej mierze wyniki samej TP (zajmuje około 70 proc. rynku). Choć tradycyjny biznes byłego monopolisty systematycznie traci, to dzieje się to coraz wolniej. W I kwartale tego roku przychody TP w segmencie telefonii stacjonarnej były tylko o 1,8 proc. niższe niż rok wcześniej i wyniosły 2,58 mld zł.
Coraz większe znaczenie dla wyników tego segmentu ma dostęp do internetu, sprzedawany razem z usługą telewizyjną. W minionym kwartale przychody TP z tego tytułu wyniosły 391 mln zł, o 12,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Według prezesa Wituckiego, sprzedaż usługi telewizyjnej miała tu ciągle niewielki udział. Wzrostu jej znaczenia spodziewa się on w II kwartale, w którym to TP zacznie promować aktywniej pakiety programowe.