W analogicznym okresie ubiegłego roku wyniki były lepsze: Ulma zarobiła na czysto 18,1 mln zł przy 26,4 mln zł zysku operacyjnego i 126 mln zł przychodów.

– Trudno porównywać te dwa okresy w naszej branży. Wiadomo, jak ciężki był początek bieżącego roku i związane z tym liczne opóźnienia wielu projektów budowlanych – zarówno w kraju, jak i na rynkach zagranicznych – mówi Andrzej Kozłowski, prezes Ulmy. – W II kwartale wypracowaliśmy 0,6 mln zł zysku operacyjnego – podkreśla.

Mimo zaprezentowania słabszych niż rok wcześniej wyników kurs warszawskiego przedsiębiorstwa wzrósł w piątek o 2,3 proc., do 58,5 zł. Prezes Kozłowski liczy na poprawę rezultatów finansowych w II półroczu. – Realizujemy szereg zleceń, które na pewno wpłyną pozytywnie na całoroczne wyniki – tłumaczy.

Ulma nie publikuje prognoz finansowych. Kozłowski zapowiada jedynie walkę o jak najwyższe wyniki w II półroczu. Bardziej konkretni są hiszpańscy właściciele Ulmy (kontrolują 75 proc. kapitału), którzy przed miesiącem zapowiedzieli na łamach „Parkietu”, że giełdowa firma zakończy rok zyskiem netto.

Spółka działa na wielu zagranicznych rynkach, między innymi na Ukrainie, w Bułgarii czy Kazachstanie. – Najwyraźniej widać poprawę na tym ostatnim rynku. Wiele wskazuje, że to dłuższy trend – twierdzi prezes Kozłowski.