Opublikowana właśnie brakująca porcja sprawozdań finansowych spółek giełdowych (zgodnie z nowymi przepisami część firm dopiero teraz podała wyniki, rezygnując z raportów kwartalnych) potwierdza nasze wstępne szacunki sprzed dwóch tygodni. Doszliśmy wówczas do wniosku, że w IV kwartale ub.r. nastąpił wreszcie wyczekiwany przełom – spółki zanotowały poprawę w ujęciu rok do roku po raz pierwszy od połowy 2008 r.
Kompletne zestawienie zysków netto największych polskich firm, wchodzących w skład WIG20, wskazuje na to samo. Łączny wynik poprawił się o 8,4 mld zł. Dzięki temu udało się też „uratować” rezultaty za cały 2009 r. Gdyby nie bardzo udany IV kwartał, prawdopodobnie rok zakończyłby się wynikami gorszymi niż 2008 r. Stało się jednak inaczej, a łączny zysk netto w całym minionym roku powiększył się o 10 proc.
[srodtytul]Chwiejne rezultaty[/srodtytul]
Pewnym zarzutem wobec tych przedstawiających się w korzystnym świetle rezultatów może być jednak fakt, że na łącznych wynikach bardzo zaważyła kondycja pojedynczych przedsiębiorstw. Przykładowo, gdyby w zestawieniu pominąć PGE (które dopiero od wczoraj jest w składzie WIG20), to okazałoby się, że w 2009 r. zyski powiększyły się nie o 10 proc., lecz o symboliczne 0,5 proc.
Duży wpływ na obraz całego grona największych spółek miały też koncerny paliwowe. Podczas gdy w IV kw. 2008 r. zanotowały one gigantyczne straty związane m.in. z przeszacowywaniem wartości błyskawicznie taniejącej na światowych rynkach ropy naftowej, to tym razem do odnotowania skokowej poprawy w porównaniu z tym fatalnym okresem wystarczyło, by wypracowały choćby umiarkowane zyski.