Akcje Kulczyk Oil Ventures, zarejestrowanej w Kanadzie spółki zajmującej się poszukiwaniami i wydobyciem ropy i gazu powinny zadebiutować na warszawskiej giełdzie 25 maja. Ostateczna data pierwszego notowania zależy jednak w dużym stopniu od terminowości realizacji harmonogramu publicznej oferty oraz działań podejmowanych przez takie instytucje, jak GPW, czy KDPW. W dniu debiutu, akcji KOV nie zamierza sprzedawać Kulczyk Investments, podmiot kontrolowany przez Jana Kulczyka, który obecnie posiada 41,53-proc. udział w spółce.
Najwięcej pieniędzy, pozyskanych z nowej emisji, KOV chce przeznaczyć na prace poszukiwawcze w Brunei. Będzie to około 270 mln zł. – Do dziś zainwestowaliśmy w tym kraju 50 mln dolarów (144 mln zł według obecnego kursu NBP - red.). Teraz wydatki będą zdecydowanie większe, gdyż ruszamy z pierwszymi wierceniami, które są bardzo drogie – mówi Timothy Elliott, prezes KOV. Spółka w tym roku chce dokonać na Brunei 5 odwiertów. Zarząd twierdzi, że w tym kraju szanse na znalezienie nowych złóż ropy są największe spośród rynków na których firma posiada koncesje.
Kolejnym, najbardziej perspektywicznym obszarem poszukiwawczym jest Syria. W tym państwie istnieje też największe ryzyko nie znalezienia złóż węglowodorów. Obszar objęty koncesją KOV w przeszłości nie był badany w sposób wystarczający, co oznacza, że tak naprawdę nie wiadomo, co przyniosą obecne prace poszukiwawcze.Zupełnie inny cel przyświeca spółce na Ukrainie, gdzie wkrótce stanie się właścicielem złóż gazu już eksploatowanych. – Po sfinalizowaniu zakupu firmy KUB-Gas chcemy skupić się na lepszym zagospodarowaniu jej zasobów m.in. poprzez zwiększenie wydobycia – twierdzi Elliott.