Wyjaśnił, że ta poprawa będzie wynikać ze wzrostu cen energii elektrycznej. Ta z kolei będzie skutkiem oczekiwanego przez szefostwo czeskiego koncernu, wzrostu nośników energii takich jak węgiel czy gaz.
Kierownictwo CEZ-u spodziewa się również wzrostu cen praw do emisji gazów cieplarnianych, co również miałoby poprawić wyniki energetycznej grupy. Svoboda dodał w rozmowie z agencją Reutera, że wyniki 2011 r. będą zbliżone do tych, jakie CEZ wypracuje w 2010 r. Zdaniem analityków (konsensus) wynik EBITDA czeskiego koncernu w bieżącym roku miałby sięgnąć 92,71 mld koron (czyli 14,6 mld zł). - Zapowiedzi Alana Svobody są zbieżne z oczekiwaniami rynku - komentują analitycy z czeskiego biura maklerskiego KBC Securities. - Informację interpretujemy, jako neutralna dla kursu spółki - dodają. W 2009 r. wynik EBITDA czeskiego giganta energetycznego sięgnął 91,08 mld koron, zaś rok wcześniej 88,7 mld koron.
Tymczasem prezes CEZ-u Martin Roman miałby - jak donosi dziennik "Lidove Noviny" - wejść do rady nadzorczej austriackiej grupy ubezpieczeniowej Vienna Insurance Group. Byłaby to już druga, po węgierskim MOL-u, spółka, w której nadzorcze miałby zasiadać szef czeskiego koncernu.
VIG, podobnie jak CEZ, jest notowany na giełdzie w Pradze.