GPW po debiucie wydaje się relatywnie droga

Giełda wyceniona została przez rynek na więcej, niż zakładały najbardziej optymistyczne szacunki analityków

Publikacja: 10.11.2010 01:26

Klaus Diederichs

Klaus Diederichs

Foto: GG Parkiet

Walory GPW kosztowały na zamknięciu wczorajszych notowań 54 zł. To oznacza, że rynek wycenia całą GPW na 2,2 mld zł. Tak optymistycznej prognozy nie miał żaden z analityków szacujących wartość spółki. Najbliższy tego poziomu był górny pułap wycen Wood & Company (2,1 mld zł). Średnia prognoz wskazywała raczej na poziom 1,6 mld zł, co przekładałoby się na niespełna 39 zł za akcję. Nawet prognozy zbierane przez „Parkiet” tuż przed debiutem wskazywały na kurs otwarcia wynoszący 48,7 zł (średnie wskazanie). Najbliższy prawdy był Tomasz Markowski, zarządzający Skarbiec TFI – typował 51 zł.

Analitycy zaskoczeni– Kurs otwarcia GPW (50,75 zł) to dla nas spore zaskoczenie. Niewątpliwie zadziałał skuteczny marketing, instytucje dokupowały także akcji po tym, gdy ich popyt nie został zaspokojony w ofercie. Pomogła także niedawna transakcja zakupu giełdy australijskiej przez Singapur – mówi jeden z analityków.Cena akcji GPW z zamknięcia wczorajszej sesji przewyższa aż 23-krotnie tegoroczny zysk (annualizowany po trzech kwartałach) i ponadczterokrotnie wartość księgową spółki. To sporo, biorąc pod uwagę, że żaden liczący się operator giełdy na świecie nie jest notowany przy tak wysokich wskaźnikach.

Solidny popytNawet przy cenie 46 zł za akcję (tyle płaciły instytucje) wielu zarządzających oceniało, że to dużo. Mimo to z relacji doradców pracujących przy ofercie wynika, że fundusze emerytalne i inwestycyjne dopisały i składały zlecenia wielokrotnie przewyższające wartość dostępnych papierów. – W pewnym momencie Skarb Państwa zdecydował się na podniesienie ceny sprzedaży w transzy instytucjonalnej z 43 do 46 zł. Na rynku europejskim, na którym IPO poprzedzają spotkania z analitykami i tzw. marketing oferty, nie zdarza się to często. Może to świadczyć, jak solidny był popyt ze strony inwestorów. Nie sądzę też, że mieli oni za złe zmianę warunków transakcji. Każdy miał świadomość, jak poszukiwane są to walory – mówi „Parkietowi” Tom Attenborough, dyrektor zarządzający Capital Markets Origination Citigroup, który pracował przy IPO giełdy.

Dobry początek– Te 20 proc. wzrostu to jest dobry początek i dobra prognoza na przyszłość – mówił prezes GPW Ludwik Sobolewski po otwarciu notowań giełdy. Jeżeli inwestorzy poczekali ze swoimi zleceniami sprzedaży na zamknięcie wczorajsze sesji, mogli zarobić nawet 25,6 proc. Takiej sytuacji eksperci rynkowi także nie przewidzieli. Analitycy i zarządzający ankietowani przez nas w piątek uważali raczej, że akcje spółki już nie zyskają wiele w ciągu dnia. Większość z nich obstawiała także gorsze wyceny giełdy po trzech miesiącach notowań (średnia prognoz to 46,1 zł za walor). Czy i w tym przypadku ich prognozy okażą się nietrafione?– Wycena GPW jest wysoka, potencjału wzrostu wyższego, niż mają np. banki, nie widzę, a i płynność, po przetoczeniu się przez rynek detalu będzie niska – mówi Marcin Materna, główny analityk Millennium Domu Maklerskiego. – Nie będzie to spółka z indeksu WIG20, przez co jej atrakcyjność spada. Niemniej część funduszy może uznać ją za interesującą z uwagi na perspektywę dywidendy i ekspozycję na rynek – dodaje jeden z szefów zachodnich banków inwestycyjnych na Polskę.

Kiedy rekomendacje?Rzeczywiście, warszawska giełda konkurować będzie o wejście do indeksu blue chip z około 10 innymi spółkami, których wartość akcji w wolnym obrocie jest porównywalna lub wyższa. Poza tym kandydaci muszą spełnić drugi warunek – poziom obrotów. By osiągnąć odpowiednią płynność na giełdzie, potrzeba jednak czasu. Najlepszym przykładem jest Tauron, który właśnie tego kryterium nie spełnił podczas sporządzania ostatniej rewizji indeksu. Dla inwestorów walory GPW mogą się okazać interesujące po pierwszych pozytywnych rekomendacjach biur maklerskich. Analitycy instytucji, które doradzały przy IPO, mają jednak zakaz dystrybucji raportów do połowy grudnia. – Będzie im trudno nawiązać do poprzednich prognoz z niższą wyceną – komentują zarządzający. Dziś GPW opublikuje wyniki za III kwartał. Nie powinny być zaskoczeniem. Spółka już podała je w aneksie do prospektu. Po dziewięciu miesiącach skonsolidowany zysk netto sięga 76,6 mln zł wobec 81,2 mln zł rok wcześniej.

[ramka][b]Klaus Diederichs - szef bankowości inwestycyjnej JPMorgan Chase w regionie EMEA[/b]

Popyt na walory GPW był bardzo silny z dwóch powodów. Po pierwsze, akcje z rynków wschodzących cieszą się ostatnio ogromnym zainteresowaniem. A Polska, biorąc pod uwagę jej poziom rozwoju i prowadzone ostatnio duże i dobrze nagłośnione oferty prywatyzacyjne, szczególnie przyciągała uwagę inwestorów. Po drugie, giełdy są interesującym obiektem inwestycji, zwłaszcza te, które mają dobre perspektywy rozwoju. GPW spełnia ten warunek, co widać po jej wycenie, znacznie przekraczającej wycenę np. Deutsche Boerse czy London Stock Exchange.

W efekcie księga popytu była bardzo zdywersyfikowana. Akcje GPW kupili inwestorzy z 30 krajów z pięciu kontynentów. Motorem ich notowań w następnych miesiącach będzie nadal popyt na akcje z rynków wschodzących, a także specyficzne cechy spółki. Inwestorzy pokładają w niej ogromne nadzieję, które według naszych analityków zostaną spełnione. GPW może liczyć nie tylko na silny rynek krajowy, ale też ma szansę stać się centrum finansowym Europy Środkowo-Wschodniej, którego region ten potrzebuje.[/ramka]

[ramka][b]Tomasz Markowski - zarządzający w Skarbiec TFI, typował 51 zł na debiucie[/b]

Prognozę 51 zł dla ceny GPW na debiucie oparłem w 70 proc. na analizie, a w 30 proc. na intuicji. Analiza uwzględniała m.in. kilkuprocentowy wzrost warszawskich indeksów od zakończenia zapisów – cena powinna dogonić rynek. Istotny aspekt to bardzo duża redukcja zapisów, co jest szczególnie ważne w przypadku instytucji. Spodziewałem się, że skoro apetyt instytucji został mocno okrojony przy przydziale akcji, obudzi się w dniu debiutu. Ponadto GPW wejdzie zapewne do mWIG40, który często wchodzi w skład benchmarku dla funduszy.

Jeżeli chodzi o intuicję – GPW to spółka finansowa, z wysoką tzw. betą, a zatem dobra na dziś, gdy ostatnie decyzje Fedu o dalszym luzowaniu polityki ilościowej wprowadzają na rynek sporo optymizmu. Podtrzymuję moje wcześniejsze prognozy: 54 zł po miesiącu notowań i 50 zł po trzech miesiącach. Oczywiście sytuacja zależy od nastrojów na giełdach.[/ramka]

Firmy
To czas na zmiany. Audyt zbliża się do punktu, z którego nie ma powrotu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Firmy
Spółki domagają się zmian w unijnym systemie emisji CO2
Firmy
Akcjonariusz Wieltonu wesprze spółkę środkami ze sprzedaży jej akcji
Firmy
Jednym z kluczowych celów Ergu jest wyjście na plus
Firmy
Mimo niższej wyceny, analityk nadal zaleca „akumulować” akcje Mo-Bruku
Firmy
Toya chce skupić część swoich akcji