Dane były sporym zaskoczeniem, bo jak wynikało z danych po czterech kwartałach (raport ukazał się 1 marca), w zeszłym roku fundusz miał 3,7 mln zł straty netto. W 2011 r. zysk netto wynosił 29,1 mln zł.

Zarząd Calatravy Capital tłumaczy fatalne rezultaty finansowe za poprzedni rok koniecznością przeszacowania wartości posiadanych aktywów, w tym akcji spółek notowanych na giełdzie. Calatrava Capital posiada m.in. papiery Mostostalu Export i notowanego na NC Genesis Energy. Łącznie odpisy związane z aktualizacją portfela miały wartość aż 196 mln zł.

W związku z tym, że strata za 2012 r. przekroczyła sumę kapitałów zapasowego i rezerwowych oraz jedną trzecią kapitału zakładowego, spółka musi zwołać walne zgromadzenie, które zdecyduje o jej dalszym istnieniu. Władze Calatravy Capital deklarują, że walne zostanie zwołane bez zbędnej zwłoki.

Zarząd funduszu jest przekonany, że udziałowcy będą zainteresowani dalszym funkcjonowaniem firmy. Jego zdaniem dzięki posiadanym aktywom i spodziewanej poprawie koniunktury rynkowej Calatrava Capital poradzi sobie ze spłatą najpilniejszych zobowiązań. Co więcej, fundusz powinien myśleć o dalszej rozbudowie portfela inwestycyjnego. Dlatego jednym z celów nowych władz jest „pozyskanie środków na nowe projekty inwestycyjne poprzez podniesienie kapitału". Zarząd twierdzi, że obecni akcjonariusze już zadeklarowali chęć objęcia akcji nowej emisji. Szczegóły planowanego podwyższenia kapitału nie są znane. Na przeszkodzie z pewnością stała będzie wysoka cena nominalna akcji (0,5 zł).

Szansą dla spółki byłoby  też pozyskanie nowego inwestora. „Zarząd Emitenta aktywnie prowadzi rozmowy z podmiotami zainteresowanymi inwestycją w akcje spółki" – można przeczytać w dokumencie. Nie wiadomo, co się kryje pod tym sformułowaniem.