– Spodziewam się, że w IV kwartale tempo wzrostu tego wskaźnika może być podobne jak w III kwartale (wzrost do 42,4 proc. z 38,6 proc. rok temu) – mówi Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi.
– Oprócz wzrostu sprzedaży i poprawy marży tegoroczny IV kwartał powinien być lepszy także dlatego, że otworzyliśmy w ciągu minionego półtora miesiąca sześć sklepów Gino Rossi i trzy sklepy Simple – dodaje.
Zarząd podtrzymuje prognozę na ten rok (229 mln zł przychodów i 14 mln zł EBITDA). – Nie widzimy zagrożenia dla jej wykonania. Czy może zostać podniesiona? Ewentualną decyzję w tym zakresie będziemy rozważać po zamknięciu wyników za listopad. Zrealizowanie prognozy na poziomie EBITDA będzie mieć oczywiście wymierny pozytywny wpływ na wynik netto – mówi prezes. Zapewnia, że po oczyszczeniu wyników tegoroczne rezultaty będą na pewno lepsze niż w 2012 r., kiedy Gino Rossi miało 4,2 mln zł zysku netto (pomogły zdarzenia jednorazowe w wysokości kilku milionów złotych).
Sprzedaż porównywalna w odzieżowym Simple po trzech kwartałach jest na podobnym poziomie jak w tym samym okresie roku ubiegłego. – Taki wynik powinien być także w całym roku. Natomiast w Gino Rossi wzrosła kilkanaście procent i podobnie może wzrosnąć w całym roku. Naszym zdaniem w 2014 r. możliwe jest zwiększenie sprzedaży porównywalnej w obu markach, ale większy wzrost powinniśmy zanotować w Gino Rossi – mówi Malicki.
Jego zdaniem wzrost skali sprzedaży powinien przełożyć się na większe zyski. – Chcemy poprawić rentowność. W Simple poprzez lepsze zarządzanie kolekcją i dopasowanie produktów do rynku. Rozszerzymy też kolekcję Simple o ubrania biurowe i tzw. casual (w pełnej skali trafi do sprzedaży w marcu). W Gino Rossi poprawę rentowności będziemy realizować poprzez negocjacje lepszych cen zakupu komponentów, pomoże także wzrost skali działalności (koszty stałe rozłożą się na większą ilość par butów) – wyjaśnia.