Czeski rząd jest największym akcjonariuszem energetycznej spółki, ma ponad 70 proc. jej akcji.

Necas nazwał menedżerów CEZ „najemnymi żołnierzami". – Dzisiaj zarządzają firmą energetyczną, a za trzy lata będą tak samo kierować europejską siecią butików z luksusową modą – stwierdził premier.

W zeszłym tygodniu z funkcji prezesa CEZ zrezygnował Martin Roman, który kierował spółką od kwietnia 2004 r. Objął stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej koncernu. Następcą Romana został Daniel Beneš, dotychczasowy wiceprezes. Te zmiany w zarządzie firmy okazały się niemiłym zaskoczeniem dla rynku.

Inwestorzy chłodno przyjęli też wczorajsze zapowiedzi kolejnych roszad w kierownictwie CEZ. Przed południem kurs spółki na praskiej giełdzie spadł o prawie 4,9 proc., do 705 koron. Na zamknięciu notowań na czeskim rynku akcje koncernu potaniały o 5,3 proc., do 702 koron (124,6 zł), w Warszawie zaś o 3,4 proc., do 123,6 zł.