To kolejna odsłona konfliktu w akcjonariacie Ferrum. Bajor wraz z BSK?Return jest właścicielem 33 proc. akcji spółki. Pod koniec 2009 roku w Ferrum pojawił się Pietrzak Holding i rozpoczęła się batalia o kontrolę. Żadna ze stron nie uzyskała znacznej przewagi (dziś Pietrzak ma również 33 proc. akcji) – konflikt zakończyła ugodą na NWZA w marcu 2010 roku. Udziałowcy podzielili się po równo miejscami w radzie nadzorczej, Bajor zachował funkcję przewodniczącego, natomiast wiceprezes Pietrzak Holding Grzegorz Szymczyk został szefem Ferrum.

Już pół roku później Bajor skrytykował tę formułę funkcjonowania władz przedsiębiorstwa i w proteście zrezygnował z funkcji przewodniczącego rady. Podczas kolejnego NWZA ponownie wszedł do rady i został delegowany do stałego wykonywania czynności nadzorczych (czyli m.in. zyskał prawo do uczestniczenia w posiedzeniach zarządu). Później komentował, że to prawo gwarantowane przez k.s.h. jest czysto iluzoryczne.

W listopadzie zarząd odwołał prognozę wyników na 2011 rok. Zysk netto miał sięgnąć 25 mln zł, jednak po trzech kwartałach wyniósł 0,8 mln zł (w samym III kwartale grupa poniosła 3,8 mln zł straty).

Nie wiadomo, co z sygnalizowaną prawie rok temu potencjalną fuzją Ferrum z HW Pietrzak Holding. Od miesięcy zarząd giełdowej spółki nie komunikuje się z rynkiem poza publikacją raportów bieżących i sprawozdań finansowych.