- Mężczyzna ten wciąż przebywa w areszcie. Policjanci zabezpieczają kolejne dokumenty oraz przesłuchują świadków i docierają do pokrzywdzonych – poinformował nas asp. Przemysław Kimon, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie.
Jeszcze zanim Radosław G. został ujęty, bilans jego działalności pokrzywdzone osoby oszacowały na łączną kwotę rzędu kilku milionów złotych.
Policja podkreśla, że na razie jest za wcześnie, aby mówić o konkretnych kwotach.
- Powołani są biegli z zakresu finansów, którzy analizują dokumenty i ustalają kwoty. Śledztwo to prowadzone jest przez policjantów CBŚ i prokuratury okręgowej w Koszalinie – mówi asp. Kimon.
Laufer był spółką prowadzącą sieć salonów fryzjerskich. Jak podkreślał Dariusz Mosieniak, współwłaściciel Laufra (ma 50 proc. udziałów), Radosław G doprowadził firmę do bankructwa. Był jedyną osobą upoważnioną do reprezentowania spółki i podpisywania umów. Wraz z jego zniknięciem niespełna rok temu, działalność Laufra została sparaliżowana.