KOV chce brać udział w fuzjach i przejęciach

Rozmowa z Dariuszem Mioduskim, przewodniczącym rady dyrektorów Kulczyk Oil Ventures i prezesem Kulczyk Investments.

Aktualizacja: 19.02.2017 03:10 Publikacja: 09.07.2012 13:00

Dariusz Mioduski, przewodniczący rady dyrektorów Kulczyk Oil Ventures i prezesem Kulczyk Investments

Dariusz Mioduski, przewodniczący rady dyrektorów Kulczyk Oil Ventures i prezesem Kulczyk Investments fot. J. Dudek

Foto: Archiwum

Jan Kulczyk, za pośrednictwem kierowanego przez pana Kulczyk Investments, kontroluje 44,2 proc. udziałów w KOV. Czy zamierzacie dokupować lub sprzedać akcje tej spółki?

To jedno z najcenniejszych, strategicznych aktywów w naszym portfelu. W najbliższym czasie nie planujemy zmian dotyczących naszego zaangażowania w spółce. W dalszej przyszłości nie można jednak tego wykluczyć, zwłaszcza jeśli pojawiłaby się okazja do przejęcia lub fuzji, w wyniku której istotnie mogłyby wzrosnąć wartość i potencjał KOV. Szczególnie w kontekście planowanego debiutu na rynku AIM, na którym inwestorzy niezbyt przychylnie patrzą na zbyt dominującą pozycję jednego akcjonariusza. Standardem jest tam zaangażowanie na poziomie około 30 proc. Przy czym w Londynie pojawimy się wyłącznie w wyniku nowej emisji lub transakcji zwiększającej wartość spółki. Jednak niezależnie od scenariusza, nasza rola w KOV się nie zmieni. Będziemy konsekwentnie wspierać i rozwijać spółkę – kapitałowo i na poziomie zarządczym.

Działalność poszukiwawcza wiąże się z dużymi kosztami. Czy KOV ma tyle pieniędzy, aby ją kontynuować, zwłaszcza obecnie, gdy o pozyskanie pieniędzy na rynku nie jest łatwo?

Spółka ma zapewnione finansowanie co najmniej do końca roku. Ostatnio, między innymi na rozwój projektów w Brunei, pożyczyliśmy KOV 12 mln dolarów. Po zakończonych zgodnie z harmonogramem badaniach sejsmicznych na przełomie bieżącego i przyszłego roku zaplanowane są tam wiercenia. Na Brunei patrzymy z optymizmem, bo na jednym z bloków zmieniła się nasza pozycja – jesteśmy operatorem, co pozwala nam na rzeczywistą kontrolę przebiegu projektu. Z kolei działalność na Ukrainie już finansuje się sama. Po doprowadzeniu do ponadczterokrotnego wzrostu produkcji wpływy są na tyle duże, że w połączeniu z kredytem z EBOR, co daje już kilkadziesiąt milionów dolarów, można już nie tylko planować zakup nowych koncesji, ale i przejęcia.

W jakich krajach spółka może je nabywać?

Analizujemy różne scenariusze. Przede wszystkim widzimy ogromny potencjał w rynku ukraińskim, ale interesują nas również Europa Środkowa, Afryka oraz Daleki i Bliski Wschód.

KUB-Gas, ukraińska firma należąca od dwóch lat do KOV, otrzymała na poszukiwania 40 mln dolarów kredytu z EBOR. Czy już wykorzystała go w całości?

Dotychczas spółka wykorzystała połowę środków, czyli 20 mln dolarów, dzięki którym zwielokrotniła wydobycie i poziom rezerw. Proszę pamiętać, że KUB-Gas ma również ponad 20 mln dolarów gotówki, które wypracowała na działalności wydobywczej.

Dlaczego chcecie wejść na AIM?

KOV jest dziś spółką dojrzałą, bardzo interesującą dla tego londyńskiego rynku. Prowadzi już nie tylko poszukiwania, które ze swej natury obarczone są dużym ryzykiem, ale również wydobycie. Ma zbalansowany portfel inwestycji na różnym poziomie rozwoju. Pięcioletnie plany wydobywcze na Ukrainie zrealizowaliśmy w dwa lata. Dziś dzienna produkcja gazu wynosi 20 mln stóp sześciennych (0,5 mln m sześc. – red.). Co więcej, spółka generuje już solidny cash flop oraz ma koncepcję rozwoju w Europie Środkowo-Wschodniej, nie wspominając o wsparciu strategicznego inwestora, na którego zawsze może liczyć. Londyńscy inwestorzy potrafią to docenić, mają bowiem bogate doświadczenie w wycenie firm z tego sektora i doskonały benchmark ponad 160 spółek, na tle którego KOV jest naprawdę łakomym kąskiem.

Ile dziś KOV wydobywa gazu na Ukrainie?

Około 20–25 mln stóp sześciennych dziennie. Należy jednak pamiętać, że większość odwiertów kończy się sukcesem, czyli odkryciem i eksploatacją złóż. W ostatnim czasie KUB-Gas podpisał umowę na drugą wiertnię, dzięki czumu prace poszukiwawcze zostaną zdecydowanie zintensyfikowane. Należy się zatem spodziewać dalszego dynamicznego wzrostu wydobycia.

Kiedy KOV zadebiutuje na AIM?

Dziś sytuacja na światowych rynkach kapitałowych nie sprzyja wprowadzaniu do notowań akcji firm poszukiwawczo-wydobywczych, a my nie chcemy przeprowadzać np. emisji akcji po zaniżonej cenie. Tego zresztą nie chciałby żaden akcjonariusz, prawda...? Czekamy więc na odpowiedni moment, ale już dziś jesteśmy przygotowani. Jesteśmy w stanie zadebiutować w zaledwie kilka tygodni od podjęcia decyzji.

W piątek akcje KOV na GPW były wyceniane po 1,24 zł. Jaki musiałaby być ich kurs, by uznać go za satysfakcjonujący?

Dwa lata temu w publicznej emisji oferowaliśmy akcje po 1,89 zł. Już wtedy wydawały się niedowartościowane. Tymczasem w ciągu dwóch lat spółka przekształciła się z przedsiębiorstwa poszukiwawczego w poszukiwawczo-wydobywcze. Ten fakt już powinien znaleźć odzwierciedlenie w wycenie. Co więcej, KOV znacznie zwiększył rezerwy gazu. Same rezerwy na Ukrainie analitycy branżowi wyceniają na 200 mln dolarów, czyli tyle, na ile polski rynek wycenia całą spółkę. Porównując KOV do firm o podobnym profilu z rynku londyńskiego, jej akcje powinny być dziś warte pięć razy tyle.

Dlaczego są tak nisko wyceniane?

Przynajmniej częściowo jest to efekt notowania walorów KOV jedynie na warszawskim parkiecie. W Polsce brakuje benchmarków, podczas gdy na przykład w Londynie jest ponad 160 spółek z sektora ropy i gazu. Niebagatelny wpływ ma również doświadczenie rodzimych inwestorów w wycenie spółek o podobnym profilu.

Na AIM będziecie wchodzić, aby pozyskać pieniądze na dalszy rozwój?

Jak już wspomniałem, KOV ma zapewnione środki do końca roku. Ale spółka będzie potrzebowała dodatkowego kapitału m.in. na rozwój projektów w Brunei, gdzie wierzymy, że planowane odwierty zakończą się sukcesem, oraz na udział w fuzjach i przejęciach. W ten sposób grupa zamierza powiększać portfel posiadanych aktywów i konsekwentnie budować wartość, co powinno przyczynić się również do poprawy jej wyceny. AIM to tylko jeden z etapów w tym procesie. Chcemy agresywnie rozwijać grupę, tak aby w przyszłości mogła zadebiutować na głównym rynku londyńskiej giełdy.

Jakiego rodzaju aktywa może przejmować KOV?

Na tym etapie nie chciałbym ujawniać szczegółów. Analizujemy różne scenariusze. Głównie interesuje nas nabycie aktywów komplementarnych do już posiadanych przez KOV. Klucz jest jeden – zwiększanie wartości spółki.

W jaki sposób zamierzacie finansować przyszłe przejęcia i fuzje?

Możliwości jest wiele. Jedną z nich jest pozyskanie od inwestorów gotówki czy też wymiana akcji własnych na nabywany majątek.

Kurs akcji poniżej ceny emisyjnej

Akcje KOV zadebiutowały na GPW przeszło dwa lata temu po 1,83 zł. Przez długi czas ich kurs oscylował w pobliżu tej wyceny. Załamanie przyszło jesienią ubiegłego roku, kiedy wraz z bessą na GPW staniały walory spółki. Pod koniec września płacono za nie tylko 0,82 zł. Potem zyskiwały na wartości głównie z powodu systematycznie podawanych informacji o zwiększaniu wydobycia gazu na Ukrainie. Notowaniom mogło też pomóc podpisanie wstępnej umowy dotyczącej zakupu udziałów w nigeryjskiej koncesji na wydobycie ropy i gazu. Od marca tego roku kurs papierów KOV znowu spada. Na ten okres przypada z kolei komunikat o wycofaniu się KOV z zakupu nigeryjskiej koncesji.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF