Jest szansa, że w dziedzinie cash handlingu – liczenia i zarządzania bankową gotówką, Impel prześcignie lidera i rywala w tej dziedzinie, czyli Konsalnet. Wrocławski potentat jest już po negocjacjach z oddziałem amerykańskiej grupy w sprawie przejęcia jej całego polskiego biznesu. Finał transakcji zapowiada na początek przyszłego roku – jeśli fuzję zatwierdzi UOKiK.
– Wartości transakcji nie ujawniamy, ale za polski Brink's C.L. nie przepłaciliśmy. Na wycenę aktywów wpływ miały nie najlepsze ostatnio wyniki tej spółki – mówi Danuta Czajka, wiceprezes Impelu.
Wrocławska grupa, która za trzy kwartały roku ma przychody w wysokości 1,05 mld złotych (15-procentowy wzrost w porównaniu z analogicznym okresem w 2011 r.) i zysk netto 27,3 mln zł, dzięki Brinksowi zyskuje rynek, który w Polsce amerykańskiej grupie zapewniał 60 mln zł rocznych przychodów. Co istotne, w portfelu Brinksa jest długa lista banków, których Impel nie obsługiwał.
Przejęcie amerykańskiej spółki to niejedyna tegoroczna akwizycja. Wcześniej Impel kupił 55 proc. udziałów opolskiego Climbeksu, wyspecjalizowanego w czyszczeniu instalacji przemysłowych.
Zakup innej, mniejszej spółki Ad Acta, zajmującej się digitalizowaniem i archiwizowaniem dokumentów – zdaniem wiceprezesa Impelu Wojciecha Rembikowskiego – ma jeszcze bardziej rozbudować outsourcingową ofertę grupy.