Wczoraj zarząd firmy, produkującej odczynniki oraz aparaturę biochemiczną i hematologiczną, podjął uchwałę o emisji 1,3 mln akcji serii J. Cena emisyjna została ustalona na 12,2 zł. Z prawa poboru wyłączono dotychczasowych akcjonariuszy. Zdaniem zarządu przeprowadzenie oferty prywatnej jest szybszym i tańszym sposobem na pozyskanie pieniędzy.
- Akcje objęły głównie instytucje finansowe, a nadsubskrypcja wyniosła kilkadziesiąt procent. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, jesteśmy zadowoleni z przeprowadzonej emisji w ramach kapitału docelowego. Są to akcje jeszcze niezarejestrowane, dlatego inwestorzy oczekiwali pewnego dyskonta. Uważam, że jest ono niewielkie w stosunku do obecnej wyceny rynkowej. To dobrze pokazuje, jak pozytywnie inwestorzy postrzegają przyszłość spółki. Sam złożyłem zapis na ponad jedną czwartą nowej emisji - mówi Tomasz Tuora, prezes PZ Cormay.
Jak mówi, pozyskane środki mają przede wszystkim wspomóc spółkę zależną Orphee w zakresie akwizycji firmy z Europy Zachodniej, zajmującej się immunologią. - Cena transakcji pozostaje na wcześniej ustalonym poziomie, ale musimy mieć rezerwy. Zakup wspomnianej firmy będzie oznaczał podwojenie przychodów Grupy Cormay. Dlatego musimy mieć kapitał rezerwowy. Wolimy być bezpieczni i nie chcemy się zadłużać - dodaje Tuora, który jest prezesem również Orphee.
- Podpisanie umowy przedwstępnej planujemy jeszcze w grudniu. Następnie musimy przeprowadzić trwający około miesiąca due dilligence, aby sprawdzić, co od ostatniego sprawdzenia firmy się zmieniło. Ostatnim etapem jest "closing" i przekazanie akcji - wyjaśnia Tuora.
Na początku grudnia na NewConnect zadebiutowało Orphee, szwajcarska spółka zależna od PZ Cormay. Obecnie grupa przechodzi reorganizację. Po jej zakończeniu, Orphee ma zajmować się produkcją, dystrybucją i akwizycjami, natomiast działalność badawczo-rozwojowa będzie skupiona w PZ Cormay.