Fiskus chce dużo mniej niż miliard

Rozmawiamy z Wojciechem Piskorzem, prezesem Elektrimu

Aktualizacja: 11.02.2017 23:19 Publikacja: 13.02.2013 15:01

Fiskus chce dużo mniej niż miliard

Foto: Fotorzepa/Jakub Ostałowski

Tydzień temu kierowany przez pana zarząd poinformował, że Elektrim otrzymał decyzję Urzędu Kontroli Skarbowej po trwającej ponad 3 lata kontroli i że spółka się od niej odwołała. Co zarzuca fiskus Elektrimowi i czy to prawda, że nakazał zapłatę blisko 1 mld zł?

Nie, kwota jest dużo niższa. Nie ujawniamy jej, ponieważ postępowanie jest w toku, a my szanując pewne zasady, nie chcemy porozumiewać się i przerzucać argumentami z urzędami za pośrednictwem mediów. Najważniejsze jest, że się z decyzją UKS zupełnie  nie zgadzamy i będziemy walczyć o jej uchylenie. Przedstawiliśmy nasze argumenty w odwołaniu złożonym do Izby Skarbowej i zaczekamy na ich rozpatrzenie.

Ile to może potrwać?

Praktyka wskazuje, że kilka miesięcy. Mogę powiedzieć ogólnie, że zdaniem UKS, Elektrim niewłaściwie kwalifikował niektóre koszty w 2006 r. My się z tym stanowiskiem i interpretacją zdarzeń, które stanowiły podstawę księgowania nie zgadzamy. Uważamy, że zarówno przychody, jak i koszty spółki zostały odzwierciedlone w księgach prawidłowo.

Czy ta sprawa ma związek ze sporem o Polską Telefonię Cyfrową, wówczas Erę, dziś T-Mobile?

Po części tak. Dotyczy bowiem szeregu transakcji, w które zaangażowane były spółki z grupy Elektrimu, m.in. częściowej zapłaty za pakiet udziałów PTC, którą Elektrim otrzymał w 2006 roku  od Deutsche Telekom.

Firmy
Giełdowe spółki wolne od pozwów synów Zygmunta Solorza
Firmy
Pierwszy kontrakt Arlenu od giełdowego debiutu
Firmy
Spółki mniej przeznaczyły na sponsoring i cele społeczne
Firmy
Prezes Polimeksu Mostostalu: inwestujemy ograniczając ryzyko
Firmy
Producenci materiałów budowlanych szukają możliwości rozwoju
Firmy
Akcje Boryszewa jednak nie zmienią właściciela. ABB nie doszło do skutku