Te zwyżki mogą budzić spore zdziwienie, ponieważ kilka dni temu z restauracyjnej spółki napłynęły niepokojące wieści. W ramach oferty publicznej z prawem poboru złożone zostały zaledwie dwa zapisy podstawowe na 135 akcji oraz jeden zapis dodatkowy na 100 sztuk. Tymczasem spółka oferuje ponad 595,6 tys. akcji serii E. Zapisy na pozostałe papiery będą mogły być składne przez podmioty zaproszone przez zarząd spółki. Pytanie tylko, czy takie się znajdą, skoro cena emisyjna (wynosi 2 zł) jest wyższa od rynkowej? Zarząd jest dobrej myśli.

– Mamy wystarczająco dużo czasu na rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Możemy im zaoferować nieobjęte akcje aż do końca kwietnia. Jesteśmy przekonani, że znajdziemy tych właściwych, którzy zainwestują, wierząc, że nasze obecne działania przyniosą już w niedługim czasie zamierzone efekty – mówi Piotr Mikołajczyk, wiceprezes Mex. Uspokaja, że płynność finansowa spółki nie jest zagrożona. – Radzimy sobie. Mamy dobre, sprawdzone i przynoszące zyski marki, staramy się też dofinansować spółkę – mówi.

Ubiegły rok nie był dla firmy Mex udany. Narastająco do końca września miała ona 1,5 mln zł straty netto. To skutek zarówno pogorszenia sytuacji w branży gastronomicznej, jak i nietrafionej inwestycji w obligacje borykającego się z problemami Alterco. Mikołajczyk spodziewa się, że ten rok będzie lepszy niż 2012. – Będziemy już po restrukturyzacji, w znacznej części oddłużeni. Rozwijamy też zyskowne koncepty gastronomiczne, dostosowane do obecnego popytu na rynku – mówi.

Mex zadebiutował na GPW w maju 2012 r. Akcje w ofercie sprzedawał po 10 zł. Spółka zamierza rozwijać swoje marki poprzez udzielanie licencji na prowadzenie restauracji The Mexican i Pijalni Wódki i Piwa w systemie franczyzy.