W ubiegłym roku główny indeks giełdy wzrósł o jedną czwartą. Jak przewiduje pan sytuację w tym roku?
Sądzę, że będzie dużo słabszy. Jeszcze przez jakiś czas będziemy mieć do czynienia z korektą, spodziewam się poprawy sytuacji pod koniec roku. Ogólnie powinien się on zakończyć na plusie. Nie spodziewam się jednak dużego wzrostu, gdyż obecny kryzys ma charakter strukturalny, a nie koniunkturalny. W długim terminie przewiduję trend boczny. Radziłbym więc zainteresować się przede wszystkim surowcami, jak choćby ropą, mąką czy cukrem.
A złotem?
Nie spodziewam się, by złoto inwestycyjne było w tym roku szczególnie atrakcyjną lokatą, jednak długoterminowo to wciąż dobry sposób inwestowania środków. Warto próbować się „wstrzelić" w lokalny dołek cenowy.
Sytuacja na Cyprze spędza panu sen z powiek?