„Pod uwagę wzięte zostało też zagrożenie dla interesu publicznego" – podało CEDC, informując o decyzji Nasdaq. Chodzi o wniosek, który producent Żubrówki złożył 7 kwietnia 2013 r. do sądu upadłościowego w Delaware w USA (spółka jest zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych). CEDC wystąpiło pod ochronę sądu, ponieważ zbyt mała liczba wierzycieli zaakceptowała jego plan naprawczy dotyczący spłaty obligacji zapadalnych w 2013 i 2016 r. Opiewają w sumie na niemal 1,2 mld USD.
CEDC nie zamierza odwołać się od decyzji Nasdaq. Jak tłumaczy, przyjęcie planu naprawczego oznacza, że aktualne akcje i tak zostaną umorzone. Spółka wyemituje nowe walory dla Roust Trading, firmy Roustama Tariko. Jego udziały będą wynosić 100 proc. Rosyjski miliarder obejmie pełną władzę w CEDC w zamian za pomoc w spłacie długu (dziś należy do niego 19,5 proc. walorów spółki). Obecnym akcjonariuszom Tariko oferuje 5 mln USD rekompensaty.
Anulowanie aktualnych akcji może oznaczać także koniec notowań CEDC na GPW – spodziewa się spółka. Jej walory zadebiutowały tam w 2006 r. Wczoraj akcje CEDC na naszej giełdzie staniały o 32,3 proc, do 21 groszy.
Zapytaliśmy KNF, czy zamierza rekomendować zawieszenie akcji CEDC. Regulator nie skomentował sprawy. Poinformował nas jedynie, że jest w kontakcie z GPW i przedstawicielami CEDC. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie ukazał się także komunikat dotyczący przyszłości CEDC na GPW.
Rozprawa sądowa w sprawie planu naprawczego ma się odbyć 13 maja. Przyjęcie go oznacza, że właściciele papierów dłużnych zapadalnych w 2013 r. odzyskają ok. 35 proc. długu. W przypadku obligacji z 2016 r. jest to prawie 84 proc.