Przepisy rozporządzenia mają pomóc uprościć zasady kalkulacji cen błękitnego paliwa, po których ten surowiec nabywać będą końcowi odbiorcy.

Resort gospodarki projekt rozporządzenia trzymał w szufladzie trzy lata. Jego ogłoszenie to zapewne efekt działań Komisji Europejskiej, która od połowy 2009 r. prowadzi przeciwko Polsce postępowanie w sprawie zbyt wolnej liberalizacji rynku gazu. Chodzi zwłaszcza o brak możliwości swobodnego wyboru dostawcy na najkorzystniejszych dla odbiorców warunkach i zbyt mocne regulowanie cen surowca.

Resort gospodarki broni się, informując, że nad Wisłą liberalizacja rynku gazu systematycznie postępuje. Wylicza, że w grudniu ubiegłego roku uruchomiono obrót błękitnym paliwem na Towarowej Giełdzie Energii. Aby dochodziło do transakcji, prezes URE zwolnił wówczas firmy z obowiązku przedkładania taryf w zakresie handlu na tym rynku. Z kolei w lutym zniesiono taryfę w zakresie obrotu hurtowego, a w czerwcu na obrót skroplonym gazem LNG.

Coraz bliższe uwolnienie rynku gazu może przynieść korzyści wszystkim jego uczestnikom. PGNiG, które praktycznie ma monopolistyczną pozycję w zakresie sprzedaży surowca, będzie mogło w większym stopniu niż dotychczas uwzględnić koszty zakupu w końcowej cenie. Z kolei odbiorcy uzyskają większą możliwość negocjowania cen i?miany dostawcy.