Decyzja obligatariuszy Agrotonu może być nieco zaskakująca, bo proponowana przez zarząd zmiana warunków emisji była dla nich mocno niekorzystna. Jednak z drugiej strony brak zgody na ten proces skutkowałby prawdopodobnie upadłością spółki.
W połowie lipca Agroton miał spłacić 3 mln USD odsetek od tych papierów. Nie zrobił tego tłumacząc, że ma zablokowany dostęp do konta bankowego na Cyprze. Kolejnym powodem były słabe przepływy pieniężne z działalności operacyjnej. Kierownictwo największego na Ukrainie producenta nasion słonecznika zaproponowało, aby przesunąć zapadalność obligacji o 60 miesięcy, czyli do 14 stycznia 2019 r. Chciał też, aby opóźnić wypłatę lipcowych odsetek o 6 miesięcy (do 14 stycznia 2014 r.). Poza tym zasugerował, aby od tego terminu włącznie zmniejszyć oprocentowanie z 12,5 do 8 proc. Zarząd wnioskował również, by podwyższyć wskaźnik dopuszczalnego zadłużenia z 3 na 4. Limit innego niż obligacje długu miałby zostać podniesiony z 5 do 20 mln USD. Zgromadzenie obligatariuszy, które odbyło się wczoraj w Londynie, zaakceptowało wszystkie zaproponowane nowe warunki.
Agroton bardzo rzadko komunikuje się z rynkiem. Analitycy zastanawiają się, czemu firma miała problem z wykupem odsetek w lipcu, skoro jeszcze w 2009 r. pozyskała z emisji obligacji 50 mln USD, a na koniec I półrocza 2012 r. miała jeszcze 11 mln USD gotówki. Tym bardziej, że na koniec 2012 r. spółka miała ok. 45 mln USD zapasów, które mogła spieniężyć.