Spodziewa się, że w drugim półroczu jego spółka wypracuje wyższą sprzedaż i lepszy wynik niż w analogicznym okresie 2012 r.
Pierwsze półrocze tego roku Seko może zaliczyć do udanych. Sprzedaż wprawdzie wzrosła zaledwie o 1,8 proc., ale na poziomie wyników poprawa była dużo większa. Zysk operacyjny poszedł w górę o 166 proc., a netto o 321 proc. Seko w tym roku po raz pierwszy podzieliło się z akcjonariuszami zyskiem. – Jeśli nic nieprzewidzianego się nie zdarzy, to w 2014 r. też będziemy chcieli wypłacić dywidendę – sygnalizuje prezes.
W ubiegłym roku Seko miało się połączyć z Wilbo. Jednak fuzja zakończyła się fiaskiem. Wilbo już od kilku lat boryka się z głębokimi problemami. Teraz stara się o układ z wierzycielami. W grupie trwa restrukturyzacja i wiele wskazuje, że przynosi ona pozytywne rezultaty. W I półroczu przychody Wilbo wprawdzie bardzo mocno spadły, ale wyniki znacząco się poprawiły.
– Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Planujemy po trzech kwartałach pokazać niewielki zysk na poziomie operacyjnym, a na koniec 2013 r. wypracować także niewielki zysk netto – mówi Bożena Serzycka, szefowa Wilbo. Podkreśla, że oprócz poprawy działalności operacyjnej, w planach jest też pozyskanie dodatkowego finansowania. – Prowadzimy rozmowy z jedną firmą faktoringową, która ma nam udzielić finansowania na podstawową działalność i spłatę zobowiązań – sygnalizuje Serzycka. Zwraca uwagę, że w ostatnim okresie Wilbo borykało się m.in. z blokadą rachunków bankowych przez komorników, która uniemożliwiła wykorzystanie posiadanych środków na zakupy materiałów i surowców. – To przełożyło się na niższą produkcję, a w konsekwencji niższe od zakładanych obroty – wyjaśnia.
Akcje Wilbo zyskiwały w piątek ponad 6 proc. W przypadku Seko inwestorzy realizowali zyski po wcześniejszym, mocnym wzroście. Po południu kurs spadał aż o 17 proc.