Nadal będziemy dzielić się zyskami

Shraga Weisman | Z prezesem Ronsona, dewelopera mieszkaniowego, rozmawia Anna Koper

Aktualizacja: 11.02.2017 11:09 Publikacja: 16.10.2013 06:00

Nadal będziemy dzielić się zyskami

Foto: Fotorzepa, Marek Dąbrowski "Dąb" Marek Dąbrowski, Jarosław Dąbrowski Jarosław Dąbrowski

Po trzech kwartałach Ronson sprzedał 418 mieszkań. To więcej niż w całym zeszłym roku, kiedy sprzedaż wyniosła 380 lokali. Czego można oczekiwać w całym bieżącym roku?

Ten rok będzie najlepszy w historii Ronsona pod względem sprzedaży mieszkań. Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z naszymi prognozami. Pięć lat temu naszym celem było dołączenie do grona największych deweloperów mieszkaniowych. Sprzedaż i skalę działalności zwiększaliśmy nawet wtedy, gdy począwszy od końca 2008 r. rynek zaczął spadać. W 2013 r. przekroczymy pułap 500 sprzedanych mieszkań. Zauważalnie lepszy będzie przyszły rok. Oczekujemy, że zbliżymy się do 650-700 sprzedanych mieszkań, chyba że coś dramatycznego stanie się z rynkiem, ale nie sądzę, by miało do tego dojść.

Analitycy prognozują, że przychody Ronsona mogą w tym roku przekroczyć 200 mln zł, a wynik netto może przebić 22 mln zł. W 2012 r. było to odpowiednio 198,8 mln zł i 31,7 mln zł. Jakie są Pana oczekiwania w odniesieniu do tegorocznych wyników?

Prognozy analityków wydają się być możliwe do spełnienia, choć na pewno uzyskanie takiego wyniku netto będzie trudniejsze niż przekroczenie 200 mln zł w przychodach. Jak już wspominaliśmy, w tym roku będziemy w stanie przekazać klientom 400-500 mieszkań, co powinno przełożyć się właśnie na takie rezultaty. Ostateczna liczba lokali, które uwzględnimy w tegorocznych rezultatach, zależała będzie od tempa przekazywania lokali w inwestycjach Verdis II i Espresso I. Przewidujemy, iż pozwolenia na użytkowanie w tych projektach powinniśmy uzyskać w listopadzie a w grudniu mamy nadzieję na przekazanie przynajmniej części lokali naszym klientom.

Jak pod względem wyników zapowiada się dla grupy przyszły rok?

W 2014 r. nasze zyski spadną, co będzie wynikało z tego, że większość projektów i etapów, których realizację rozpoczęliśmy w 2013 r., będziemy oddawać w 2015 r. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem, to w 2015 r. możemy przekazać nawet tysiąc mieszkań, co powinno przełożyć się na znaczącą poprawę wyników. Nasze zyski wahają się bowiem w zależności od harmonogramu przekazywania mieszkań.

Na początku tego roku eksperci przewidywali, że może on przynieść znaczne pogorszenie sytuacji na rynku mieszkaniowym m.in. w związku z wygaszeniem programu „Rodzina na swoim". Najwięksi deweloperzy znacząco zwiększają jednak sprzedaż. Czy obawy o koniunkturę nie były przedwczesne?

Wygląda na to, że 2013 r. będzie lepszy dla rynku mieszkaniowego niż miniony rok. Moim zdaniem rynek idzie do góry. Odbicie nie jest może znaczące, ale da się je zauważyć. W każdym naszym projekcie we wszystkich miastach, w których jesteśmy obecni, mamy więcej klientów i podpisujemy coraz więcej umów. Rosnąć zaczęły również ceny. Wzrosty nie przekraczają raczej 2 proc., ale świadczą o tym, że klienci zrozumieli, że ceny osiągnęły już dno. Wszyscy chcą załapać się do ostatniego wagonu odjeżdżającego pociągu. Dlatego jeszcze lepszy dla branży powinien być przyszły rok.

Czy nie boi się Pan, że to skłoni deweloperów do rozpoczynania większej liczby inwestycji, co z kolei może doprowadzić do ponownego spadku cen?

Jeśli rynek się ożywia, to zwykle deweloperzy zaczynają dostarczać więcej projektów. Tym razem tak jednak nie będzie. Myślę, że popyt i podaż będą bardziej zrównoważone, co będzie wynikało przede wszystkim z tego, że wielu małych i słabszych deweloperów nie będzie w stanie zdobyć finansowania dla swoich inwestycji.

W minionym roku zapowiadał Pan, że Ronson będzie chciał zaistnieć w segmencie biurowym. Do tej pory nic się jednak nie wydarzyło w tym zakresie. Czy to oznacza zarzucenie tych planów?

Jesteśmy silni w segmencie mieszkaniowym. Czujemy jednak, że musimy zdywersyfikować naszą działalność, żeby ograniczyć ryzyko na wypadek, gdyby za trzy-cztery lata rynek mieszkaniowy poszedł w dół. Koniunktura w segmencie biurowym jest zawsze opóźniona w stosunku do segmentu mieszkaniowego. Rynek mieszkaniowy idzie w dół od 2008 r. Segment biurowy dopiero zaczyna spadać, na co wskazuje m.in. wzrost pustostanów. Można zatem mówić o przesunięciu czasowym rzędu czterech-pięciu lat. Dlatego nadal myślimy o tym, żeby wejść w rynek biurowy. Na początek chcielibyśmy zaangażować się w realizację jakiegoś niewielkiego projektu. Zaistnienie w tym segmencie nie jest dla nas koniecznością. Dlatego zdecydujemy się na taką inwestycję, jeśli znajdziemy atrakcyjną propozycję i będziemy dysponowali gotówką.

W 2013 r. Ronson po raz pierwszy w historii swej obecności na GPW wypłacił dywidendę. Czy w 2014 r. spółka również będzie chciała podzielić się zyskiem z akcjonariuszami?

Chcemy kontynuować rozpoczętą w tym roku politykę wypłacania dywidendy. Jej wielkość i terminy będą jednak uzależnione od poziomu dostępnej gotówki oraz wymogów zapisanych w naszych umowach z bankami i obligatariuszami. W 2013 r. wypłaciliśmy 8 mln zł. Za wcześnie by mówić, czy dywidenda w przyszłym roku będzie trochę wyższa, czy trochę niższa, ale podtrzymujemy, że będziemy chcieli stale dzielić się z akcjonariuszami zyskami.

Ile mieszkań znajduje się obecnie w ofercie Ronsona i jakie kolejne projekty mogą do niej niebawem trafić?

W naszej ofercie znajduje się około 850 lokali. W tym roku do oferty wprowadziliśmy już sporo inwestycji. Przygotowujemy jednak kolejne projekty. Czekamy  na pozwolenie na budowę dla inwestycji Tamka, w ramach której powstanie 65 mieszkań.. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wkrótce otrzymamy też pozwolenie dla inwestycji Moko zlokalizowanej przy ul. Magazynowej w Warszawie, w pobliżu Galerii Mokotów. W tym tygodniu uprawomocni się pozwolenie na realizację trzeciego etapu poznańskiego Chilli City, co umożliwi nam rozpoczęcie również tej inwestycji. Mamy ponadto prawomocne pozwolenie na realizację drugiego etapu wrocławskiego Impressio, w ramach którego powstaną 143 mieszkania. W najbliższym czasie powinniśmy podpisać umowę z generalnym wykonawcą tej inwestycji. Złożyliśmy ponadto wniosek o pozwolenie na budowę drugiego etapu szczecińskiej Panoramiki. Liczymy, że otrzymamy je w październiku. Wówczas w drugiej połowie listopada rozpoczęlibyśmy budowę. W ramach wymienionych inwestycji powstanie łącznie około 540 mieszkań.

Jakie są plany na przyszły rok?

W 2014 r. uruchomimy cztery nowe etapy naszych inwestycji w Warszawie (Verdis IV, Sakura IV, Moko II i Espresso III). Oferta powiększy się ponadto o dwa nowe projekty (Jaśminowa i Skierniewicka). W Poznaniu już w I kwartale możemy rozpocząć nowy projekt Copernicus. Aktualnie czekamy na uprawomocnienie się pozwolenia na budowę. W II lub III kwartale rozpoczniemy zaś realizację drugiego etapu projektu Młody Grunwald. Na początku I kwartału złożymy wniosek o pozwolenie na budowę wrocławskiego projektu van Gogh. Jego realizację zaczniemy zapewne w II kwartale. W sumie w 2014 r. rozpoczniemy budowę tysiąca mieszkań.

W jaki sposób będziecie finansować nowe projekty? Czy rozważacie kolejną emisję obligacji?

Nie planujemy ani emisji obligacji, ani akcji. W tym roku wyemitowaliśmy już papiery dłużne. Dlatego nie ma potrzeby kolejnej emisji. W najbliższej przyszłości nasze projekty będziemy finansować ze środków własnych i kredytów. Nie mamy problemów z pozyskiwaniem finansowania.

Co z zakupami gruntów? Na początku sierpnia zapowiadaliście, że planujecie zakup nieruchomości za 20-30 mln zł...

Szukamy nowych gruntów, gdyż na rynku wciąż można natrafić na okazje. Jesteśmy zainteresowani nieruchomościami, na których można będzie wybudować około 500 mieszkań o łącznej powierzchni użytkowej 20 tys. mkw. Skupiamy się na Warszawie. Interesują nas przede wszystkim grunty na Woli, Ursynowie i Mokotowie. Liczymy, że w tym roku lub na początku przyszłego uda nam się przejąć przynajmniej jeden projekt.

Czy przyglądacie się również innym rynkom?

Szukamy gruntów tylko w Warszawie, gdyż w pozostałych miastach mamy ich wystarczająco dużo. Rynek warszawski jest najbardziej atrakcyjny ze względu na notowane na nim wolumeny sprzedaży. Rocznie sprzedaje się tutaj 15 tys. mieszkań, podczas gdy w Poznaniu 2,5 tys., a we Wrocławiu 3-3,5 tys. Mamy strategię obecności na czterech rynkach, ale chcemy się skupić na Warszawie, bo to najbardziej obiecujący rynek. Nie szukamy też nowych miast, do których moglibyśmy wejść. Cztery miasta to dla nas wystarczająco dużo. Nie zamierzamy tego zmieniać.

Shraga Weisman

prezesem Ronsona jest od 2008 r. Wcześniej, od 1997 r. do maja 2008 r., był prezesem deweloperskiej spółki Ashdar Building Company Ltd., która od maja 2007 r. jest notowana na giełdzie w Tel Awiwie. Weisman posiada tytuł licencjata Uniwersytetu w Tel Awiwie oraz dyplom Israel Institute of Technology. Jest dyplomowanym rzeczoznawcą nieruchomości w Izraelu.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?