Chyba przedwczesne były prognozy części ekspertów od analizy technicznej, którzy zwiastowali koniec bessy na akcjach NWR i początek trendu wzrostowego.
Od sierpnia do połowy września papiery podrożały wprawdzie z 2,66 zł do 6,38 zł, ale październik przyniósł korektę, która przyjęła postać bardzo płaskiego trendu bocznego. Kurs wahał się między 4,8 i 4,5 zł, aż w końcu doszło do wybicia.
Wczoraj cena spadła do 4,4 zł, a dziś rano za papiery płacono nawet 4 zł. Taki ruch ceny może być ostrzeżeniem przed powrotem niedźwiedzi. Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że z długoterminowej perspektywy to sprzedający wciąż są stroną dominującą na tym rynku. Świadczy o tym skierowana na południe średnia z 200 sesji. Średnie z 15 i 50 sesji są teraz na tym samym poziomie. Jeśli ta pierwsza spadnie poniżej drugiej, będzie to krótkoterminowy sygnał sprzedaży. Jego wymowę wzmacnia wskaźnik ruchu kierunkowego, który pokazuje napływ sił podażowych – linia –DI jest powyżej +DI.
Najbliższy zasięg spadku to 3,43 zł. W dłuższym terminie cena może spaść do historycznego minimum, czyli do 2,66 zł.