Coraz więcej giełdowych spółek pielęgnuje relacje inwestorskie, organizuje spotkania z drobnymi akcjonariuszami czy transmituje konferencje wynikowe online. Na ogół takimi emitentami zajmują się analitycy, firmy te cieszą się uznaniem inwestorów. Niestety, istnieje też grupa nierzetelnych spółek, które nie mają w zwyczaju przestrzegać podstawowych reguł gry obowiązujących na rynku kapitałowym. Jak wiele ich jest? Jakie są najczęstsze uchybienia z ich strony?
Odpowiedzi na te pytania znajdują się na „Liście ostrzeżeń SII", która od dziś będzie punktowała „trefnych" emitentów z rynku głównego i z NewConnect. Andrzej Stec, redaktor naczelny „Parkietu", uważa, że inicjatywa jest słuszna. – To krok w dobrym kierunku. Bez wątpienia lista będzie stanowić cenne narzędzie w rękach inwestora – mówi.
Jeden z dziewięciu
„Lista ostrzeżeń SII" jest projektem adresowanym do wszystkich uczestników rynku kapitałowego, ale w szczególności do akcjonariuszy spółek publicznych i inwestorów planujących inwestycje na rynku giełdowym – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes SII. Wpisy na listę dokonywane są w sposób ciągły, wyłącznie na podstawie obiektywnych przesłanek. Kwalifikacja emitenta jest oparta na dziewięciu kluczowych kryteriach, wystarczy spełnienie jednego z nich, aby trafić na listę (szczegółowy opis kryteriów znajduje się w ramce obok).
Na warszawskim parkiecie notowanych jest już blisko 899 spółek. Na „Liście ostrzeżeń SII" znajduje się 17 podmiotów z rynku głównego oraz 20 z NewConnect łamiących standardy, które powinna przestrzegać spółka publiczna (pełna lista firm w ramce obok). – Dotychczas pomimo istnienia różnych (szczególnych) oznaczeń spółek notowanych na giełdzie, czy też mimo publikacji komunikatów o złożeniu wniosku o upadłość, negatywnych wpisach w KRS czy też innych wydarzeniach sprawiających, że dana spółka staje się bardziej ryzykowna, nie było listy grupującej wszystkie tego rodzaju podmioty w jednym miejscu – dodaje Cieślak. – Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom inwestorów, stworzyliśmy takie narzędzie. Wpisy dokonywane na liście mają za zadanie z jednej strony ułatwić procesy analityczne inwestorom, a z drugiej ułatwić selekcję tych spółek, które obarczone są ponadprzeciętnym ryzykiem, które może nawet skutkować zawieszeniem bądź wykluczeniem z obrotu giełdowego – tłumaczy wiceprezes SII.
Giełda robi porządki
Włodarze GPW także dostrzegają problem nierzetelnych emitentów. Pod adresem giełdy trafia sporo zarzutów, zwłaszcza o standardy panujące na NewConnect. W efekcie w 2013 r. GPW wprowadziła szereg zmian w przepisach i daje się zauważyć, że w trakcie ostatnich dwóch lat giełda bardziej surowo ocenia emitentów. Nie waha się zawieszać ich notowania w przypadku naruszenia przepisów. Taką właśnie decyzję podjęła w stosunku do kilkunastu emitentów. Większość z nich nie przekazała w wymaganym terminie raportu za IV kwartał 2014 r. Zawieszono notowania następujących firm: Cerabud, Aduma, BDF, Ecotech, Fachowcy.pl, Global Trade, Infoscope, Kampa, Węglopex, Air Market, Aton-HT, Good Idea, Nemex, Twigonet Europe, Uboat-Line oraz ZM Mysław. Niektóre z tych spółek wyemitowały również obligacje, a następnie wprowadziły do obrotu na Catalyst. Notowania obligacji giełda również zawiesiła do czasu publikacji przez firmy raportu za IV kwartał. To dotyczy m.in. Uboat-Line oraz ZM Mysław.