– Nie da się napisać rzetelnej historii przemian po 1989 r. bez uwzględnienia roli Jana Kulczyka. Był wielkim przedsiębiorcą, który osiągał sukcesy zarówno w Polsce, jak i za granicą – tak postać zmarłego biznesmena wspomina Leszek Balcerowicz, były wicepremier i szef NBP, przewodniczący Rady Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Jan Kulczyk był najbogatszym Polakiem. Według ostatniego rankingu „Wprost" jego majątek wyceniany był na ok. 16 mld zł. Działał głównie poprzez grupę inwestycyjną Kulczyk Investments (KI), której był właścicielem. Najcenniejszym aktywem w grupie jest trzyprocentowy pakiet akcji producenta piwa SABMiller wart na rynku około 9,5 mld zł.
KI ma także pakiety kontrolne w notowanych na warszawskiej giełdzie: chemicznym Ciechu, surowcowym Serinus Energy, energetycznej Polenerdze, a także w transportowym Pekaesie (obecnie trwa procedura sprzedaży spółki).
Aktywny na wielu polach
Jan Kulczyk budował swoje imperium w dużej mierze na bazie firm przejętych od Skarbu Państwa. Wystarczy wspomnieć takie głośne transakcje, jak zakup Lecha Browary Wielkopolski czy Telekomunikacji Polskiej. W międzyczasie lokował swoje pieniądze np. w akcje Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta, Polskiego Koncernu Naftowego Orlen. Powołał też Autostradę Wielkopolską – pierwszą prywatną spółkę w Polsce, której przyznano koncesję na budowę i eksploatację płatnych autostrad. Kulczyk dużą aktywność wykazywał też na rynku afrykańskim.
Ostatnie inwestycje KI to przede wszystkim giełdowy Ciech, który odkupił przed rokiem m.in. od Skarbu Państwa. Płacił po 31 zł za akcję. Od tego czasu papiery producenta sody podrożały o ponad 100 proc. Jan Kulczyk zasiadał w radzie nadzorczej Ciechu. Informacja o jego śmierci skutkowała chwilowo nawet 5-procentowym spadkiem kursu.