Jednocześnie zarząd podtrzymał szacunki dotyczące przychodów, które na koniec roku mają sięgnąć 790 mln zł. Po tej informacji inwestorzy wyprzedawali akcje Apatora. Notowania producenta liczników spadały w piątek nawet o 10 proc., do 38,04 zł.
– Nowa prognoza Apatora mocno rozczarowała – przyznaje Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Dodaje, że największy wpływ na obniżenie szacunków miały dwa czynniki. – Po pierwsze, umocnienie dolara ciąży wynikom Apatora. Spółka korzysta z wielu komponentów importowanych z Azji, których zakup rozlicza właśnie w dolarach. Po drugie, większe straty od planowanych notuje zależny Rector – wyjaśnia Sztabler. Świadczący usługi IT Rector opóźnił realizację kilku długoterminowych kontraktów i teraz musi się skupić wyłącznie na odrobieniu tych zaległości. – W międzyczasie nie pozyskuje nowych umów i powiększa straty, które sięgną w tym roku kilku milionów złotych – twierdzi Sztabler.
Władze Apatora przyznają, że zarówno niekorzystne kursy walut, jak i problemy Rectora negatywnie wpływają na wyniki całej grupy. Do osłabienia się marż przyczynił się też istotny wzrost przychodów ze sprzedaży mniej rentownych produktów, takich jak liczniki energii elektrycznej i gazu. – To właśnie w tym segmencie od dłuższego czasu obserwuje się istotny wzrost konkurencji przekładający się na spadek cen pomimo wzrostu kosztów produkcji spowodowanych np. zmianą kursów walutowych – tłumaczy zarząd Apatora. Zwraca też uwagę na istotny spadek sprzedaży ciepłomierzy do Rosji w I półroczu oraz niepewność co do poziomu tej sprzedaży w II połowie roku.
Zarząd zapewnia, że w związku z pogorszeniem wyników finansowych wdraża wiele inicjatyw, mających na celu wzrost sprzedaży oraz ograniczenie kosztów. Głównym celem pozostaje realizacja wyniku finansowego na poziomie maksymalnie zbliżonym do pierwotnego planu.
Analitycy zwracają uwagę, że dziś trudno ocenić, czy przyszły rok będzie dla spółki korzystniejszy. Tym bardziej że Apator nie ma wpływu na kursy walut. – Może natomiast zintensyfikować działania w celu zwiększenia sprzedaży najbardziej marżowych produktów, a więc ciepłomierzy i wodomierzy. W dalszej perspektywie może też liczyć na korzyści wynikające z ostatnich akwizycji, ale na to trzeba w mojej ocenie poczekać do 2017 r. – kwituje Sztabler.